"Autobiografia Stalina" - Richard Lourie
Józef Stalin nie napisał żadnej autobiografii – to rzecz wiadoma. Nie było więc wątpliwości, że książka Richarda Lourie jest jego prywatną, literacką wizją… Chyba jednak nie spodziewałem się, że aż tak bardzo „literacką” i tak bardzo „wizją”.
Według autora „Autobiografii” Stalin był egocentrycznym megalomanem, który mówi często o sobie w trzeciej osobie i który właściwie opętany jest jedną tylko ideą – zniszczeniem, aż do fizycznego unicestwienia, Lwa Trockiego.
Autentyczne wydarzenia historyczne, kolejne Międzynarodówki, rewolucje w Rosji, wojna z Niemcami… wszystko to Stalin widzi jedynie w powiązaniu z Trockim i w związku z nim.
No cóż… ja Stalina nie znałem… może i był taki… Tylko jakoś jest to wszystko bardzo mało przekonujące…
Tym niemniej Autobiografię” czytało mi się lekko, łatwo i do połowy może nawet z zaciekawieniem.
Czesław Miłosz (podobno wykładowca i przyjaciel autora) napisał o tej książce: „Świetnie napisane! Przeczytałem jednym tchem, choć potem nawiedzały mnie koszmary”.
Mnie tam jakoś nie nawiedzały, a przez „Autobiografię” brnąłem chyba z tydzień.
Według autora „Autobiografii” Stalin był egocentrycznym megalomanem, który mówi często o sobie w trzeciej osobie i który właściwie opętany jest jedną tylko ideą – zniszczeniem, aż do fizycznego unicestwienia, Lwa Trockiego.
Autentyczne wydarzenia historyczne, kolejne Międzynarodówki, rewolucje w Rosji, wojna z Niemcami… wszystko to Stalin widzi jedynie w powiązaniu z Trockim i w związku z nim.
No cóż… ja Stalina nie znałem… może i był taki… Tylko jakoś jest to wszystko bardzo mało przekonujące…
Tym niemniej Autobiografię” czytało mi się lekko, łatwo i do połowy może nawet z zaciekawieniem.
Czesław Miłosz (podobno wykładowca i przyjaciel autora) napisał o tej książce: „Świetnie napisane! Przeczytałem jednym tchem, choć potem nawiedzały mnie koszmary”.
Mnie tam jakoś nie nawiedzały, a przez „Autobiografię” brnąłem chyba z tydzień.