poniedziałek, 24 marca 2014

Ułańskie i kresowe opowieści

„Ułani, ułani” – Grzegorz Cydzik

Książka ciekawa pod wieloma względami i zapewne adresowana do zróżnicowanego kręgu czytelników/odbiorców. Na pewno pasjonująca dla osób zainteresowanych historią wojska polskiego w ogóle, a kawalerii w szczególności – dla nich to zapewne istotne będą informacje o wzorach kiełznania i typach troków (albo odwrotnie) w 13 pułku ułanów wileńskich i inne takie detale czysto „techniczne”. Dla pozostałych czytelników książka ta może mieć wartość historyczno-obyczajową, coś w stylu „życie codzienne oficerów kawalerii II Rzeczpospolitej na jej wschodnich kresach”, bo to i zwyczaje, i wzory zachowań (kodeks honorowy), i etykieta, i ceny, i wynagrodzenia…  Zgodnie z podtytułem zresztą: „Wspomnienia, gawędy, opowieści”.

Ciekawa wydała mi się pewna niespójność opowieści Grzegorza Cydzika w konfrontacji ze „Wstępem” Juliusza S. Tyma oraz wspomnieniami córek Cydzika. Na przykład: kiedy on… może nie narzeka, ale stara się zaprezentować swoją trudną sytuację materialną i nawet dokonuje drobiazgowych wyliczeń, jedna z córek wspomina o papierosach, które zapalał banknotami (dolary) z iście ułańską fantazją. Albo to: w domu Cydzika mowy nie było o przynależności do jakiejkolwiek „czerwonej” organizacji – za założenie, i to nie z własnej woli, czerwonego krawata podczas jakiejś uroczystości, córka dostała w twarz, ale Grzegorzowi Cydzikowi nie przeszkadzało to być członkiem PPR, a później PZPR. Poza tym… to był ciekawy człowiek – córkę uścisnął dwa razy w życiu: z okazji zdanej matury i w dniu ślubu. Autor „Wstępu” uważa, że w pierwszym wydaniu książki Cydzika (1983 rok) cenzura dokonała wielu zmian – córka, która wspomnienia ojca znała i przepisywała, uważa, że prawie żadnych.

Napotkałem pewien problem natury formalnej, że tak to nazwę – książka zawiera wiele przypisów, co powinno być bardzo pomocne przy specjalistycznej terminologii, ale przypisy te wydrukowane zostały mikroskopijną, jasnoszarą czcionką, więc ich czytelność pozostawia wiele do życzenia.

wtorek, 18 marca 2014

Zbiorek tekstów niby o mafii

„Mafia” (ebook) – Opracowanie zbiorowe

Zbiór artykułów/felietonów publikowanych swego czasu na łamach „Fokus Historia”. Z mafią, to jest tajną sycylijską organizacją przestępczą z głównym ośrodkiem w Palermo, mają one wspólnego niewiele, a najczęściej zupełnie nic. bo i jakiż związek z mafią mieli rabusie grobów w starożytnym Egipcie albo zbój Materna terroryzujący kupców gdańskich w XV wieku?

„Dzieło” to określiłbym jednoznacznie – hucpa! – gdyby nie rozbawił mnie do łez jeden z autorów, tworząc określenia typu „mafijczyk” (członek mafii) oraz redakcja upierająca się, że autorzy tekstów wykonali pracę „tytaniczną”.

środa, 12 marca 2014

Dziewięć lat z alkoholikiem

„Miłość siłą przetrwania” – Gabriela Azymut

Autobiografia, wspomnienie, opowieść o życiu. Książka składa się z czterech części – oczywiście to taki mój, subiektywny jej podział:

1. Dzieciństwo spędzone w rodzinnej, podhalańskiej wiosce.  Wyidealizowane, wręcz sielankowe, ale… czy wiele naszych wspomnień z dzieciństwa nie jest właśnie takich? Jeśli nawet odrobinę naiwne, to jednak osobiste, proste i ciepłe.

2. Dziewięć trudnych lat spędzonych z mężem, alkoholikiem, coraz bardziej pogrążającym się w otchłani nałogu. Nieustanna walka o przetrwanie w sytuacjach, które wydawać się mogą beznadziejne.

3. Wyzwolenie z patologicznego związku, nowe życie, nowa rodzina, inny świat.

4. Przemyślenia autorki na różne tematy, głównie dotyczące znaczenia miłości w pełnym cierpień życiu.

Książka raczej dla kobiet i choć mam świadomość, że jest to pisarstwo ewidentnie amatorskie, przeczytanie jej nie stanowiło dla mnie żadnego wyzwania.

poniedziałek, 10 marca 2014

Jak to robią elfy, ludzie i trolle

„Pocałunek ciemności” – Laurell Kaye Hamilton

Akcja powieści dzieje się mniej więcej współcześnie w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w której żyją obok siebie, we względnej równowadze, ludzie oraz różne istoty magiczne: elfy, skrzaty, trolle, bogowie i inne takie. Pojawiły się one w Ameryce w czasach prezydentury Jeffersona, ale nie wiadomo skąd i w jaki sposób. Stosunki między ludźmi, a istotami magicznymi reguluje specjalne Biuro Ewidencji Ludzi i Elfów.

Bohaterką powieści jest Meredith Gentry, księżniczka Dworu Faerie, która ukryła się wśród ludzi i podjęła pracę w Agencji Detektywistycznej Greya, uciekając od niecnych knowań swoich krewniaków. Po trzech latach jej incognito przestaje być tajemnicą i królowa Andais, razem z pokręconym synalkiem, sprowadza Meredith NicEssus z powrotem do kopców Faerie i składa propozycję nie do odrzucenia.

Niezłe czytadło, choć bez wielkich ambicji, ze sporą dawką erotyki, sprawiającej czasem wrażenie upchanej na siłę i bez usprawiedliwionej potrzeby.

sobota, 1 marca 2014

Jack Reacher i samobójstwo


„Jutro możesz zniknąć” – Lee Child

Jack Reacher, były major, były żandarm, staje się przypadkowo świadkiem  śmierci, samobójstwa Susan Mark, czterdziestoletniej pracownicy działu zasobów ludzkich Pentagonu, które popełniła w wagonie nowojorskiego metra, strzelając sobie w głowę.  Choć policja bardzo szybko zamyka sprawę, kobieta (nieodpowiednio ubrana, zachowująca się, jak terrorystka-samobójczyni) i to, co się stało, wzbudza zainteresowanie Reachera, który stara się dowiedzieć czegoś więcej. Przez to, oczywiście, pakuje się w poważne tarapaty, w których to już on staje się tropioną zwierzyną i celem kilku agencji oraz Al-Kaidy.

Niezła powieść sensacyjna, dobra rozrywka.