sobota, 13 listopada 2021

Dobry thriller, ale nie dla mnie

 „Pragnienie” – Jo Nesbø

Nie zostałem holemaniakiem…

„…takiego określenia używano w szkole [policyjnej] w odniesieniu do studentów zauroczonych mitem Harry’ego Hole”*.

Nie udało się, choć się starałem i do kryminałów tegoż autora z Harrym Hole w roli głównej, podchodziłem kilka razy. „Pragnienie” jakoś doczytałem, przerzucając często po kilka stron i wyszukując jakąś akcję. Ciekawa fabuła, niezły warsztat, ale książka jest ewidentnie za długa i zbyt rozbudowana o wątki poboczne i opisy. Poza tym to część cyklu i chyba za bardzo część, bo czasem trudno zrozumieć, o co chodzi, bez znajomości poprzedniego tomu, a kończy się powieść w momencie, kiedy kolejny psychopata-wampirysta ostrzy sobie zęby (właściwe słowo na właściwym miejscu) i typuje następną ofiarę. A to oznacza, że choć dwóch sprawców, zabójców zostało w końcu wyeliminowanych, to nic się jeszcze nie skończyło, ciąg dalszy nastąpi.

Jo Nesbø chyba rzeczywiście wpadł w pułapkę Harry’ego Hole (opowiadanie „Odd”** ze zbioru „Zazdrość” tego samego autora). A szkoda bardzo, bo to znakomity pisarz, a jego „Królestwo” uważam za rewelacyjne.

Harry Hole też jakoś nie wzbudza mojego entuzjazmu, o aprobacie nie wspominając. Alkoholik, którego zasady moralne zależą zapewne od liczby wypitych drinków. Zabija nieuzbrojonego bandytę, strzelając do niego zresztą niepotrzebnie, trzy razy, a kiedy kolega gliniarz proponuje mu, że przy zwłokach „znajdzie” jakiś pistolet, żeby Harry nie miał problemów z Wydziałem Wewnętrznym, Hole odmawia, bo przecież liczą się zasady i prawda. No, super! Tyle, że przez jego pijaństwo zginęło wielu ludzi, ale w tamtych przypadkach zasady i prawda jakoś mniej były ważne. Na przykład, prowadząc samochód po pijanemu, spowodował wypadek, w którym zginął pasażer, inny policjant. Nastąpiła wtedy szybka zmiana miejsc i – dla dobra służby – okazało się, że kierowcą nie był cudowny Harry Hole, ale właśnie ten funkcjonariusz, który zginął. Mętna postać z tego komisarza.

Są w powieści momenty wyraźnie przekombinowane. W mieszkaniu czuć Old Spice, ale zamieszkujący je mężczyzna jest nieogolony – stąd Harry Hole wyciąga wniosek, że była u niego kobieta, znana z tego, że używa męskiego płynu po goleniu marki Old Spice. Super! Tylko, że Old Spice to nie tylko wody po goleniu, ale i dezodoranty, i inne kosmetyki. Więc to gruba przesada.

Może się wydać dziwne to, co teraz napiszę, ale to dobra książka, a w każdym razie pisarstwo Jo Nesbø stoi o niebo wyżej niż twory królowych polskiego kryminału i mistrzów polskiej sensacji (lub odwrotnie). Tylko mnie jakoś mało się podoba, ale wina – jeśli można tu mówić o jakiejś winie – leży raczej po mojej stronie.







--
* Jo Nesbø, "Pragnienie", przeł. Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2017, s. 110.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz