wtorek, 10 listopada 2009

Gwałt. Opowieść o miłości

„Gwałt” – Joyce Carol Oates


Teena Maguire została brutalnie zgwałcona i zmasakrowana. Ledwo przeżyła. Mało brakowało, a podobny los spotkałby jej dwunastoletnią córkę Bethie.
Bandyci zostali zidentyfikowani, ujęci, postawieni w stan oskarżenia. I wtedy sprawy zaczęły się komplikować. Rodziny oprychów, za horrendalne pieniądze, wynajęły prawnika-kanciarza. Zaczęły pojawiać się wątpliwości, co do przebiegu wydarzeń oraz insynuacje, że nie był to gwałt, lecz grupowy seks za pieniądze. Rozpoczyna się drugi koszmar matki i córki.
Wówczas na scenę wkracza człowiek z własnymi problemami, policjant John Dromoor. Wreszcie zaczyna się dziać sprawiedliwość.

Gdyby autorem książki był mężczyzna, byłby to prawdopodobnie kolejny thriller na temat bezsilności aparatu prawa i sprawiedliwości i policyjno-prywatnej zemsty. Ale Oates położyła nacisk na zupełnie inne elementy tej historii – tu najważniejsze są osobiste przeżycia, emocje i uczucia Teeny, Bethie i Johna. Choć książka nosi podtytuł „Opowieść miłosna” (dokładnie to „Rape. A Love Story”) jej zakończenie nie wydało mi się szczególnie radosne.