Czy
warto być przyzwoitym? Wspomnienia Bartoszewskiego jednoznacznie wskazują, że
tak, jak najbardziej, choć nie zawsze się to opłaca. Czy warto przeczytać „Warto
być przyzwoitym”? No… jako, że jest to zbiór wspomnień (także wykładów,
przemówień, publikacji) Bartoszewskiego – niekwestionowanego autorytetu politycznego,
więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, uczestnika powstania
warszawskiego, żołnierza Armii Krajowej, opozycjonistę represjonowanego przez „komunę”,
dyplomaty i polityka – tak… na pewno tak. Czy jest to porywające dzieło
literackie? Niestety – nie. A tematy takie jak na przykład formalno-prawne
podstawy działania rządu emigracyjnego albo rozprawa na temat tajnej prasy w
okresie okupacji niemieckiej i jej roli w życiu społeczeństwa (i parę podobnych
w tym stylu) po prostu mnie wymęczyły.
Meszuge (tu: pseudonim, nick) - zgodnie ze słownikiem wyrazów obcych, oznacza w języku jidysz wariata, człowieka niespełna rozumu, szaleńca. Najczęściej określenie to ma charakter pejoratywny, ale jednak nie zawsze, bo meszuge to czasem może być po prostu ekscentryczny dziwak, oryginał... Niecodziennik to autopamflet prywatny nie codziennie pisany, a „reszta świata” zawiera pojedyncze teksty o różnej tematyce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz