„Spadać w
górę. Duchowość na obie połowy życia” – Richard Rohr
Ta
książka ma moc… uwalniającą – to pierwsze określenie, które przychodzi mi do
głowy natychmiast i intuicyjnie, choć bez najmniejszego problemu potrafiłbym
wymienić kilka innych niewątpliwych jej zalet.
„Nie
chodzi o to, że cierpienie lub niepowodzenie mogą się zdarzyć, że przydarzą ci się, jeśli będziesz zły (a tak
często myślą ludzie pobożni), albo dopadną pechowców, kogoś zupełnie innego i
gdzieś indziej; nie w tym rzecz, czy można tych wydarzeń uniknąć dzięki
inteligencji lub prawości. Otóż nie, one przydarzą
się również tobie! Płynące z tych doświadczeń utrata, porażka, upadek,
grzech i cierpienie są niezbędne, stanowią ważną część życiowej drogi
człowieka. Jak ujęła to moja ulubiona mistyczka Juliana z Norwich: »Grzech jest
konieczny!« (»Sin is behovely!«). Tak czy inaczej, nie da się uniknąć grzechu
ani błędu (Rz 5, 12). Jeśli mimo to będziemy zbyt żarliwie próbować, możemy się
doprowadzić do jeszcze poważniejszych problemów”1.
Ale…
od początku. „Spadać w górę” to przede wszystkim książka o duchowości; takiej,
która niekoniecznie musi być związana z religijnością, choć, co chyba
oczywiste, w przypadku autora franciszkanina, zakonnika (urodzonego w 1943 roku
w Kansas, USA), związek z duchowością chrześcijańską pojawia się stosunkowo
często. W każdym razie Rohr odwołuje się zarówno do Biblii, jak i do Tory, pism
Junga, starożytnych Greków, analiz Miguela de Unamuno, fizyki kwantowej, Scotta
Pecka, baśni braci Grimm, Programu Anonimowych Alkoholików…
„Następnie
bohater lub bohaterka powracają do miejsca, z którego wyruszyli i, jak ujął to
T.S. Eliot, są »świadomi go po raz pierwszy«; powracają z darem lub
»błogosławieństwem« dla jego ludu lub jej wioski. Zgodnie z ostatnim krokiem w
programie Anonimowych Alkoholików człowiek musi
przekazać innym lekcję, której się nauczył – w przeciwnym razie prawdziwego
daru nie było. Podróż bohatera jest zawsze doświadczeniem nadmiaru życia,
nadwyżki energii, z której mnóstwo zostaje dla innych. Bohater lub bohaterka
odnajduje erosa, energię życia,
której jest aż nadto, by odwrócić skutki działania thanatosa, energii śmierci”2.
Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam, zakres zainteresowań, erudycja, oczytanie, inteligencja Richarda
Rohra, swoboda, z jaką wykorzystuje dzieła tak wydawałoby się różne i odnajduje
paralele między nimi, są oszałamiające. W każdym razie ja jestem zachwycony, a
„Spadać w górę” lokuję w pierwszej piątce mojego prywatnego rankingu książek
traktujących o rozwoju osobistym, wzrastaniu duchowym.
Główną
ideą, myślą przewodnią jest tu przekonanie autora, że życie wielu ludzi,
niestety, nie wszystkich, dzieli się jak gdyby na dwie części, jednak w tym
przypadku nie chodzi o podział chronologiczny – druga połowa życia to nie jest
plus/minus czterdziestka. Czterdzieste urodziny mogły sobie być połową życia,
punktem zwrotnym dla serialowego bohatera, Rohr natomiast podchodzi do tego
podziału zupełnie inaczej.
„Mówiąc,
że czytelnik wkroczy w drugą połowę życia, nie myślę o poruszaniu się w sensie
ściśle chronologicznym. Ludzie młodzi, zwłaszcza ci, którzy przedwcześnie
doświadczyli cierpienia, już tam dotarli, podczas gdy wiele starszych osób
wciąż pozostaje na etapie dzieciństwa”3.
Zła
wiadomość jest taka, że w duchowość drugiej połowy życia nie wkraczamy na mocy
decyzji czy postanowienia, a także, że odbywa się to właściwie tylko poprzez
cierpienie. Choć właściwie nic w tym dziwnego; nie spotkałem jeszcze człowieka,
który – doświadczając dobrostanu we wszystkich sferach życia – pragnąłby ten
stan zmienić. Gotowość na zmiany, na wyruszenie w podróż, jest zawsze wymuszona
przez cierpienie, na przykład śmierć kogoś bardzo bliskiego, upokorzenie,
utratę pracy, reputacji, domu, zdrowia…
Choć
podtytuł książki mówi o duchowości na obie połowy życia, to jednak „Spadać w
górę” jest – moim skromnym zdaniem – przede wszystkim zaproszeniem do wyprawy w
tę drugą połowę; zaproszeniem i zachętą. Przyznaję, że mnie Richard Rohr przekonuje
skutecznie.
--
1. Richard Rohr, „Spadać w górę. Duchowość na
obie połowy życia”, przekł. Beata Majczyna, wyd. WAM, 2013, s. 21-22.
2. Tamże, s. 57-58.
3. Tamże, s. 16.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy kupić tą książkę - przyznam, że skutecznie mnie ten artykuł przekonał. A jeśli to nie tajemnica - jakie są inne, przynajmniej niektóre, pozycje z pierwszej piątki Szanownego Recenzenta traktujące o rozwoju osobistym?
OdpowiedzUsuń"Droga rzadziej wędrowana"– Scott Peck (tytuł może być też odrobinę inny, bo ukazały się dwa tłumaczenia).
Usuń"Przebudzenie – droga do świadomego życia" – …...
"Przebudzenie” – Anthony De Mello