poniedziałek, 26 listopada 2018

Jane Marple wkracza do akcji


„Morderstwo na plebanii” –  Agatha Christie

Jane Marple, panna Marple, pojawiła się w kilkunastu opowiadaniach Agathy Christe zanim wystąpiła w roli znaczącej, w powieści „Morderstwo na plebanii” z 1930 roku.

Nie ma w Anglii detektywa, który by mógł iść w zawody ze starą panną w nieokreślonym wieku, mającą dużo wolnego czasu*.

Akcja dzieje się w malutkim miasteczku St. Mary Mead, którego wielu mieszkańców mniej lub bardziej nienawidzi pułkownika Lucjusza Protheroe. Kiedy ten zostaje znaleziony martwy, zastrzelony, w gabinecie plebanii proboszcza Leonarda Clementa, zadufany w sobie, nadęty i przemądrzały inspektor Slack, pułkownik Melchett, oraz panna Marple starają się rozwikłać zagadkę.

– Widzi ksiądz proboszcz – zaczęła wreszcie – kiedy się tak żyje, jak ja, samotnie, z dala od wielkiego świata, musi się mieć jakiegoś konika. Można się oczywiście zajmować robotami na drutach, harcerstwem, dobroczynnością, szkicowaniem pejzaży… ale moim konikiem jest – i zawsze była – natura ludzka. Taka różnorodna i taka fascynująca. No, a w małym miasteczku, gdzie nic człowieka nie odrywa, jest tyle sposobności do tego rodzaju studiów. Człowiek zaczyna klasyfikować ludzi jak ptaki, albo kwiaty – taki a taki rodzaj, taki a taki gatunek, taka a taka odmiana. Niekiedy oczywiście popełnia się błędy, ale z biegiem czasu coraz mniej**.

Narratorem, obserwatorem i uczestnikiem zdarzeń jest poczciwy proboszcz Clement; na uwagę zasługują także ciekawie opisane postacie Gryzeldy Clement, nieco zwariowanej żony pastora, ujmującego Lawrence’a Reddinga i skrywającej tajemnice Anny Protheroe.

Niezła rozrywka na kilka godzin.




--
* Agatha Christie, „Morderstwo na plebanii”, przeł. Wacława Komarnicka, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2000, s. 37.
** Tamże, s. 247-248.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz