„Wszyscy mamy tajemnice” – Harlan Coben
Czytałem wiele powieści tego autora, ale nie wszystkie. Nie czytałem też ich zgodnie z kolejnością wydawania ani chronologicznie pod względem fabuły. Zwykle nie miało to żadnego znaczenia, bo każda z powieści Cobena była swoistą całością. Nawet jeśli łączyły się w jakiś cykl, na przykład z Myronem Bolitarem w roli głównej. Jednak tym razem jest inaczej. Przeczytałem z pół książki i dalej nie bardzo rozumiem, o co chodzi. Myron rozwinął agencję i reprezentuje teraz nie tylko sportowców – OK. Myron rozstał się z poprzednią narzeczoną (albo ona z nim) – OK. Myron ma brata – no… OK (kiedyś, w jakimś tomie, była o tym nierzucająca się w oczy wzmianka). Brat ma żonę – OK. Tyle, że między Myronem, jego bratem i szwagierką zaszło coś złego, coś, co zmieniło ich relacje w stopniu wręcz szokującym, coś bardzo ważnego dla dziejących się obecnie w powieści spraw i zdarzeń, ale… kompletnie nie wiadomo, co to było. Natomiast cały czas odnoszę wrażenie, że to coś opisane było w jakiejś innej książce, a „Wszyscy mamy tajemnice” to jej kontynuacja, ciąg dalszy, drugi tom. Możliwe jest też, że akurat ta książka została niezbyt dobrze napisana, przełożona lub zredagowana, skoro non-stop mam wrażenie, że nie jest to samodzielna całość.
Jeden wątek wydaje się normalny i typowy, jak na Harlana Cobena: mocno rozrywkowa była tenisistka, Suzze Trevantino, uspokoiła się, jest w ciąży i żyje sobie spokojnie z Lexem Ryderem, znanym i popularnym rockmanem. Na Facebooku ktoś sugeruje, że ojcem, mającego się narodzić dziecka, nie jest Lex. Obrażony gwiazdor znika, a Suzze prosi Myrona Bolitara o znalezienie go i sprowadzenie do domu.
Jednak szukając męża Suzze Myron znajduje Kitty, swoją szwagierkę, i tu właśnie pojawiają się echa tych nieznanych spraw i zdarzeń z przeszłości. Brat Myrona, Brad, nadal nie chce go znać, Kitty (narkomanka obecnie) domaga się, by Myron zostawił ich w spokoju. Z podobnym żądaniem wyskakuje nagle Mickey, piętnastoletni syn Kitty i Brada, którego Myron wcześniej nawet nie widział.
Pokomplikowane to wszystko i poplątane solidnie, tym bardziej że do kompletu trafiają gangsterzy, bracia Ache oraz psychopata i morderca Crisp. Mayron momentami ma tego dosyć, chciałby polecieć do Terese Culver, swojej aktualnej wielkiej miłości, i zostawić całe to bagno za sobą, ale oczywiście nie może. Moralne zobowiązania bywają poważniejsze od formalno-prawnych. Jak zwykle Bolitarowi pomaga Esperanza, Wielka Cindy i morderczo sprawny i skuteczny Win (Windsor Horne Lockwood Trzeci).
Dobra powieść sensacyjna z minusem za ten błąd konstrukcyjny, o którym pisałem na początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz