„A świat trwa” – László Krasznahorkai
Chciałoby się zadać retoryczne pytanie: owszem, świat trwa, ale i co z tego, co w związku z tym? Trwa, to prawda, ale my nadal miotamy się w tym swoim świecie i życiu, bez świadomości czy zrozumienia, o co tu w ogóle chodzi, jaki to ma sens, co tu w ogóle robimy. Czyżby wydawało nam się, że nadmierną aktywnością zamaskujemy brak celu?
„…tymczasem gdziekolwiek błądzę myślami, wszystko prowadzi mnie do punktu wyjścia: wszystko zostawić za sobą i porzucić Ziemię, więc się odwracam i szybko ruszam przed siebie, wcale nie na Wschód ani na Południe, ani na Północ czy na Zachód, czy w jakimś określonym przez nie kierunku, lecz prosto do celu, bez chwili zatrzymania, bo wydaje mi się, że skoro człowiek chce Ziemię opuścić, uczyni najsłuszniej, kiedy szczerze się do tego przyzna i uda się w drogę…” [1].
Dwadzieścia jeden opowiadań, relacji, przemyśleń, obserwacji, czasem w wersji mikro, jak rozrzucone chaotycznie fotografie, ale to tylko pozory, bo tu nie ma chaosu, a jedynie my sami, na logikę tego, co jest, co mamy przed oczami, zgodzić się nie chcemy albo nie potrafimy.
„Znajdujemy się dokładnie w środku cynicznej samozagłady; niezbyt doskonałe dzieci niezbyt doskonałej epoki, która za każdym razem tylko wówczas uznaje się za dopełnioną, kiedy wszystkie żyjące w niej istoty, spoczywając w najgłębszym cieniu ludzkiej historii, ostatecznie osiągną swój ponury i jedynie przez pewien czas jasny cel: zapomnienie” [2].
Opowiadania laureata Nagrody Nobla 2025 to filozofia beznadziei, walki przegranej zanim jeszcze się zaczęła i bez względu na to, czy ktoś ją podjął, filozofia działań i starań, które mogą przynieść jedynie krótkotrwałe zyski, bo na długofalowe efekty szansy nie ma i nigdy nie było. Beznadziejna jest nie tylko sytuacja porzuconego kosmonauty, ale też kobiety zmagającej się z pocztowymi wymogami, czy chłopca, który ściskając w dłoni 50 forintów, bo tyle kosztował bilet, czeka na swoją kolej, by zobaczyć wieloryba.
László Krasznahorkai znakomicie potrafi sterować emocjami czytelnika, choć są one zwykle w tonacji minorowej. Kiedy jednak w pierwszej mowie Prawa Tezeusza (jeden z rozdziałów) natknąłem się na cyrk z ogromnym wielorybem, jako jedyną atrakcją, poczułem ciepło, a nawet wzruszenie, jakbym wracał do domu długiej podróży*.
Podczas lektury często natykałem się na fragmenty, które – jak podejrzewam – nie do końca rozumiem, a może i wcale, albo takie, które skłaniały do głębszych przemyśleń. Natomiast polemicznych, to jest skłaniających do określenia własnej postawy wobec czegoś, do przeciwstawienia swoich przekonań, raczej niewiele. Na przykład to:
„…żyć zgodnie z nakazem moralności nie jest naszą zasługą, po prostu nie mamy innego wyboru. Mogę żyć wbrew nakazowi, ale i tak nie uwolnię się od jego tajemniczej i trudnej do nazwania siły, która mnie z nim nierozerwalnie wiąże” [3].
Z pierwszym zdaniem nie zgadzam się, uważam, że mamy wybór, jeśli nawet nie zawsze, to bardzo często możemy zdecydować, czy postąpimy moralnie, czy nie. Przyznaje to zresztą Krasznahorkai na początku następnego zdania – mogę żyć wbrew nakazowi… Za to z powiązaniami zgadzam się w pełni Wyobrażam to sobie tak: mogę być agnostykiem, mogę być wrogo nastawiony do Kościoła katolickiego w Polsce, ale jako człowiek urodzony w XX wieku w tym kraju, nie jestem w stanie w pełni uwolnić się od szeroko pojmowanych wpływów chrześcijaństwa. Są one obecne wszędzie, w kulturze, sztuce, architekturze, literaturze, przekonaniach innych ludzi, ich, a także moim własnym systemie wartości.
Czytałem długo, bo zwykle nie więcej niż 2-3 rozdziały dziennie. Resztę czasu przeznaczonego w ciągu doby na lekturę spędzałem z powieścią sensacyjną, taką lub inną. „A świat trwa” nie czytało mi się lekko i łatwo, treść po prostu boli, a czytać szybko, byle w końcu noblistę zaliczyć, po prostu nie chciałem.
---
[1] László Krasznahorkai, „A świat trwa”, przekład Elżbieta Sobolewska, wyd. Czarne. 2025, s. 16.
[2] Tamże, s. 22.
[3] Tamże, s. 28.
* Cyrk i największy wieloryb na świecie odgrywają ważną rolę w „Melancholii sprzeciwu”.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz