Kontynuacja
historii rozpoczętej w „Pocałunku ciemności”; zapewne można czytać ją
oddzielnie, ale… lepiej jednak nie – „Pieszczota nocy” to po prostu ciąg dalszy
losów księżniczki NicEssus, następczyni dworu Unseelie. Sugerowana kolejność:
„Pocałunek ciemności”, „Pieszczota nocy”, „Dotknięcie mroku” i „Śmierć o
północy”.
Księżniczka
dworu Faerie Meredith NicEssus nadal pracuje w agencji detektywistycznej Greya,
choć nie udaje już Merry Gentry – zbyt wiele osób zna jej tożsamość i fakt, że
jest potencjalną następczynią tronu Unseelie. Drugim potencjalnym następcą jest
książę Cel, rodzony syn królowej Andais,
popapraniec jakich mało. Władcą zostanie to z nich, które pierwsze doczeka się
potomka. Tak więc Meredith pracuje w agencji, mieszka w ciasnym mieszkaniu
(problemy finansowe) i kopuluje namiętnie ze swoimi ochroniarzami zgodnie z
harmonogramem alfabetycznym, ale nie tylko z nimi, bo to i goblin i – do
pewnego stopnia - motyl.
Sytuacja
znacznie się komplikuje, kiedy w Los Angeles w niezwykły sposób zaczynają
umierać ludzie; ktoś uwolnił Bezimiennego, pojawiają się duchy starych bogów.
Jeśli Merry ze swoją ekipą nie rozwiąże problemu, konsekwencje dla ludzi i
sidhe mogą być koszmarne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz