Profesor
Tadeusz Kotarbiński, filozof, logik, twórca etyki niezależnej, wymyślił kiedyś
słowo „spolegliwy”, bo do czegoś tam było mu ono potrzebne. Choć – jak widać,
słychać i czuć – oznacza ono człowieka godnego zaufania, takiego, na którym
można polegać, nieomalże natychmiast zaczęło być używane niepoprawnie i
oznaczać kogoś uległego. Ten żenujący błąd był tak częsty i nagminny, że
obecnie, w nowszych słownikach, termin „spolegliwy” – na zasadzie uzusu –
przyjmuje już oba te znaczenia.
To
historyjka, której w książce nie ma. Są za to setki podobnych gawęd o języku,
gdyż zawiera ona zapis rozmowy, wywiadu Jerzego Sosnowskiego z trzema wybitnymi
językoznawcami: Andrzejem Markowskim,
Janem Miodkiem i Jerzym Bralczykiem.Panowie poruszają tematy odmiany nazwisk, wulgaryzmów, reklamowego bełkotu, gender, regionalizmów, językowej mody i wiele, wiele innych, a wszystko to okraszone anegdotami i ciekawostkami ze sporą dawką humoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz