„Pajęczyna” – Jonathan Kellerman
Maleńka wyspa Aruk w Mikronezji. Z jednej strony wyspy w kształcie noża szczątkowa baza wojskowa, z drugiej wioska i wielka posiadłość fantastycznie bogatego doktora Morelanda, którego pracowitością i zaangażowaniem zachwycają się prawie wszyscy. Może poza szemranym dziennikarzem, wyproszonym z domu Morelanda, gdy został przyłapany na szperaniu w prywatnych rzeczach doktora.
Tubylcy z wyspy Aruk, należącej, a przynajmniej zarządzanej przez USA, żyją głównie z zasiłków; niczego nie uprawiają. Kiedyś sprzedawali pamiątki żołnierzom bazy, ale żołnierzom zakazano wypraw do wioski, a tubylcom odwiedzania bazy. Restrykcje wprowadzono pół roku wcześniej po brutalnym zabójstwie młodej kobiety, o które tubylcy posądzają jakiegoś marynarza. Stan zwłok rodził podejrzenie o kanibalizm.
Psycholog, Alex Delaware i jego aktualna partnerka, Robin Castagna, lutniczka, zostali zaproszeni na Aruk. Delaware miał pomóc Morelandowi uporządkować dokumentację dotyczącą jego praktyki lekarskiej i co ciekawszych przypadków, może przygotować te materiały do jakiejś publikacji. Robin miała odpoczywać na rajskiej wyspie i leczyć nadwyrężony nadgarstek.
Wkrótce po przybyciu pary zaczęło okazywać się, że Aruk może nie być takim rajem, jak miało to wyglądać w opisach Morelanda. Zamordowano kolejną młodą kobietę, która była w trzecim miesiącu ciąży. Rozpoczyna się żmudne odkrywanie tajemnic wyspy, doktora Morelanda i nie tylko jego.
Na okładce książki znalazłem ciekawy opis:
„Trzy miesiące w raju. Któż by się oparł takiej pokusie! Alex Delaware wraz z przyjaciółką przyjeżdżają na bajeczną tropikalna wyspę zaproszeni przez znanego lekarza. Nie wiedzą jednak, że ich gospodarz realizuje przerażający plan. A piękny atol stanie się ich więzieniem...”*.
Po pierwsze jest to solidny spojler, to jest niepożądana informacja na temat zakończenia bądź zwrotu akcji utworu literackiego, a po drugie... mam poważne wątpliwości, czy autor tego tekstu w ogóle przeczytał książkę, bo informacja o niej wydaje się mocno przesadzona.
Powieść, jak na Kellermana, raczej przeciętna, akcja za długo się rozkręca, ale zakończenie wciągające.
---
* Jonathan Kellerman, „Pajęczyna”, przekład Ewa Westwalewicz–Mogilska, tom dziesiąty cyklu „Alex Delaware” ze Srebrnej Serii wydawnictwa Amber, rok 1997, blurb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz