wtorek, 22 grudnia 2009

Jezu, jak tam okropnie!

„Floryda story” – Krystyna Nepomucka


Oczekiwałem czegoś w stylu „Szczuropolaków” Redlińskiego i… mocno się zawiodłem.

„Floryda story” to opowieść o Polakach, którzy osiedlili się na Florydzie w USA. Cudowna pogoda, palmy, ocean, piękne domy, amerykańscy milionerzy i… polscy emigranci.

Z założenia pewnie w książce miały się znaleźć elementy komiczne, ale w sumie robiła na mnie wrażenie nużącego i ciągłego narzekania. W Polsce jest zimno, w gigantycznych kolejkach trzeba stać po ziemniaki, a władza za byle co wsadza do więzienia. Za to na Florydzie za gorąco, do oceanu daleko i nie zawsze jest okazja, żeby się tam wybrać. Poza tym wszyscy się uśmiechają, a te uśmiechy to na pewno, ponad wszelką wątpliwość, maskują straszną samotność. Wszyscy milionerzy są psychicznie chorzy, albo zdziwaczali. A w ogóle ludzie tam mieszkający to idioci – potrafią jechać wiele mil (i spalić hektolitry benzyny), żeby zaoszczędzić na zakupach jednego centa.

Po lekturze zastanawiam się tylko, czemu ci wszyscy Polacy mieszkający od lat w USA, nie wrócili jeszcze tłumnie do Polski? I czemu z tej koszmarnej Ameryki nie wyemigrowali jeszcze do Polski wszyscy Amerykanie?