„Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy”
– John Eldredge
„Jeśli chcecie
dowiedzieć się, jak uzdrowić ślepego, i myślicie, że chodzenie za Chrystusem i
obserwowanie, jak On to robił, wyjaśni sprawę, to wasze poszukiwanie może
skończyć się silnym rozczarowaniem. On nigdy nie robił tego dwa razy tak
samo”*.
Jeśli chcecie z tej
książki dowiedzieć się, jak stać się prawdziwym mężczyzną, to raczej nie uda
wam się to, bo prawdziwym mężczyzną facet staje się w działaniu, a nie dzięki
czytaniu najmądrzejszych nawet tekstów i książek. Nie znaczy to jednak, że „Dzikie serce”
to pozycja bezwartościowa, bynajmniej! Może nawet lepsza niż kilka innych
poradników tego typu. Jeśli jednak, po zakończeniu lektury i odłożeniu książki
na półkę, nie nastąpi określone działanie, to… klapa. Zaryzykuję stwierdzenie,
że wielu czytelników porzuci lekturę przed zakończeniem, w momencie, w którym
zorientują się, że nie skorzystają z sugestii zawartych w książce, nie
zastosują ich nijak w praktyce.
John Eldredge, amerykański
pisarz ewangelikalny. założyciel i dyrektor Ransomed Heart Ministries w
Colorado Springs (https://www.ransomedheart.com),
wziął na warsztat męską duszę i w pierwszej kolejności odkrył, że prawdziwych
mężczyzn już właściwie nie ma. Mężczyźni żyją według pożądanych wzorców
społecznych, religijnych, kobiecych (może to nawet na pierwszym miejscu), ale w
ostatecznym rozrachunku nie wychodzi to na dobre ani im samym, ani ich kobietom.
Bo zupełnie nie jest to zgodne z prawdziwymi potrzebami męskiej duszy.
W historii biblijnej
Eldredge zauważył znamienny fakt: Ewę Bóg stworzył w granicach pięknego
rajskiego ogrodu, ale mężczyznę stworzył wcześniej, gdy rajski ogród jeszcze
nie istniał, w dzikiej przestrzeni. I to znajduje odzwierciedlenie w naszych
duszach (umysłach, psychikach) właściwie do dziś. Serce mężczyzny pozostaje
nieoswojone.
Podobne rozważania
znalazłem u Richarda Rohra w jego ciekawych refleksjach na temat męskiej duchowości
zawartych w książce „Od mężczyzny dzikiego do mężczyzny mądrego”.
--
* John Eldredge,
„Dzikie serce”, przekład Justyna
Grzegorczyk, W drodze, wyd. II, s. 129.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz