poniedziałek, 30 stycznia 2023

Skoro się powiedziało A, to...

Wcale nie przysięgajcie — ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5, 33–37)

Nigdy nie dziwiło mnie, że kwakrzy nie składali przysiąg. Zaskakujące, że byli gotowi z tego powodu siedzieć w więzieniach. Mogę się tylko cieszyć, że żyję w świecie, w którym przysięgi nie są potrzebne zbyt często (czyżby nie miały większego znaczenia?); właściwie nie przypominam sobie czegoś takiego od ponad trzydziestu lat. Nigdy też nie miałem zwyczaju przysięgania w zwyczajnych, codziennych rozmowach.

Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. (Dz 17,24-25)

Nie mają dla mnie znaczenia budynki z wieżą, a jeśli w ogóle, to tylko jako ciekawe obiekty architektoniczne, zabytki.

Uważam, że wszyscy ludzie są równi (choć nie wszystkich lubię i nie wszystkim ufam), a fakt ze niektórzy z nich noszą kolorowe ornaty lub inne specjalne stroje, nie sprawia, żebym postrzegał ich jako lepszych od innych.

Wierzę, że każdy dzień jest mi/nam dany przez Boga, więc nie uważam za szczególnie ważne dni, w których wypadają jakieś święta świeckie czy kościelne. Wiem, że dla wielu ludzi ma to znaczenie, więc raczej z szacunku do nich nie robię żadnych fochów. Szabat, Ramadan czy Wielkanoc nie mają dla mnie wymiaru religijnego/świętego, ale stanowią elementy kultury i tradycji, podobnie jak te budynki z wieżą.

Jednocześnie we własnym obozie Fox nie zgadzał się, żeby zgromadzenia jego zwolenników nazywać nabożeństwami, więc po prostu określał je mianem spotkań. (Roberts Liardon, „Boży generałowie”)

Skoro każdy dzień jest równie ważny, to i każda godzina. Czytam czy pracuję, czy się modlę, czy coś oglądam, czy medytuję, czy nad czymś rozmyślam, czy z kimś rozmawiam, to zawsze w godzinie danej od Boga. Więc i nie uważam, żeby pewne godziny były dla Niego lub u Niego ważniejsze, a więc powinienem obchodzić je lub wręcz celebrować w jakiś szczególny sposób, bardziej nabożnie. Dlatego zdarza mi się uczestniczyć w spotkaniach w ciszy lub spotkaniach organizacyjnych, lub biznesowych. Tak już mam, żywiąc nadzieję, że nikomu nie wyrządzam w ten sposób krzywdy. Tak mam, po prostu dlatego, że ja jestem kwakrem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz