„Wściekłość” – Jonathan Kellerman
Podobno jest to tom dziewiętnasty cyklu „Alex Delaware”. Piszę „podobno”, bo w zależności od wydawcy, numery tomów cykli (niekoniecznie akurat tego) bywają różne. Często pojawia się też kłopot z tym liczeniem, bo czy przyjąć chronologię wydarzeń, czy lat, w których powieści były wydawane. Ale... mniejsza z tym. Książki Jonathana Kellermana stanowią zwykle zamkniętą całość, więc nie trzeba koniecznie czytać ich w określonej kolejności.
Bohaterami powieści Kellermana z tego cyklu są: doktor psychologii, konsultant policji, a czasem i sądów, Alex Delaware oraz policjant pederasta, w tym tomie już porucznik, Milo Sturgis, prywatnie przyjaciel Alexa Delaware. Akcja tej i innych powieści toczy się zwykle w rozległym hrabstwie Los Angeles i okolicy.
Dwóch trzynastolatków uprowadziło w centrum handlowym dwuletnią dziewczynkę, którą bardzo szybko zabili. Jeden z nich to duży na swój wiek, solidnie zbudowany, wysoki chłopak, wyraźnie opóźniony w rozwoju. Drugi to przebiegły i inteligentny mały bydlak, kanalia i szuja, cwaniak o inteligencji wyższej od przeciętnej.
Chłopcy szybko zostali złapani, a sędzia, który prowadził sprawę, zwrócił się do Alexa Delaware z oficjalną prośbą o ich przebadanie, a konkretnie stwierdzenie, czy można ich sądzić, jak osoby dorosłe. Psycholog wydaje dość enigmatyczną opinię i ostatecznie mordercy trafiają do dwóch różnych domów poprawczych. Mają tam spędzić czas do dwudziestego piątego roku życia, chyba, że sąd zwolni ich przedterminowo za dobre sprawowanie.
Ten bardziej rozgarnięty chłopak przeżył w tym środowisku miesiąc – zadarł z gangami w ośrodku i zginął z podciętym gardłem. Drugi, ten upośledzony, spędził w ośrodku dla młodocianych przestępców osiem lat, a po wyjściu skontaktował się telefonicznie z Alexem Delaware – chciał porozmawiać, może coś wyznać; powtarzał, że jest dobrym człowiekiem. Psycholog zgodził się na spotkanie w miejscu publicznym, ale młody człowiek się nie zjawił. Wkrótce policja znalazła jego zwłoki w rowie przy autostradzie – dostał kulę w skroń.
W tym momencie ta historia dopiero się właściwie zaczyna. Sturgis i Delaware starają się odkryć, co, jak i dlaczego się stało. Czemu chłopak nie zjawił się na umówione spotkanie, to dość jasne, pewnie już nie żył, ale, co chciał wyznać? Czy śmierci obu młodocianych zabójców w odstępie ośmiu lat, miały ze sobą jakiś związek? Czy możliwe, żeby była to zemsta ojca zamordowanej dwulatki? Pytań i wątpliwości jest wiele, ale z czasem pojawia się ich coraz więcej.
Powieści Kellermana z Alexem Delaware pokazują okręg Los Angeles w sposób dość przygnębiający. To nie tylko Rodeo Drive, ulica w Beverly Hills w hrabstwie Los Angeles i rezydencje aktorów, piosenkarzy i innych gwiazd. Autor pokazuje inne Los Angeles, pełne biedy, przemocy, przestępstw, narkomani, prostytucji, bezrobocia i beznadziei.
Mam drobny kłopot z oceną tej powieści, bo jest kilkadziesiąt razy lepsza niż wyroby mistrzów polskiego kryminału i królowych polskiej sensacji, cóż... Jonathan Kellerman to po prostu pisarz z prawdziwego zdarzenia, ale jednocześnie, jak na Kellermana, „Wściekłość” jest raczej średniej jakości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz