Zagadkowa "literatura kobieca"
Od kiedy w księgarni zawisły nad regałami tabliczki z informacjami typu: literatura sensacyjna, poradniki, medycyna, literatura kobieca, psychologia, wydawnictwa albumowe, itd. itp., a było to już lat temu z dziesięć, odwiedziły nas tylko dwie wojujące feministki. Coś tam mruczały pod nosem na temat literatury kobiecej, czyli widocznie pisanej przez kobiety i wreszcie podeszły do mnie zapytać, jak one mają ten napis rozumieć? Odpowiedziałem krótko, że jeśli nie rozumieją NAWET tak prostego i oczywistego, dla 99,99999% czytelników zrozumiałego skrótu myślowego, jeśli tabliczka oraz dokładne oględziny książek z tego działu, nic im nie mówią, to obawiam się, że trafiły w niewłaściwe miejsce.
Faktycznie, nie istnieje ścisła i matematycznie dokładna definicja, która określałaby absolutnie jednoznacznie zawartość działu „literatura kobieca”. No i co w związku z tym? Nie jest to niczym dziwnym w literaturze, muzyce, filmie, malarstwie.
Tak, termin „literatura kobieca” ma zabarwienie odrobinę pejoratywne, może nawet nieco lekceważące. Być może dlatego właśnie od czasu do czasu ktoś (jakoś nigdy nie dotyczyło to mężczyzn) z takim określeniem próbuje dyskutować, najczęściej właśnie wysuwając argument, że to pewnie oznacza literaturę pisaną przez kobiety.
Użyłem tu już pewnego określenia, mianowicie skrót myślowy. Tym właśnie jest „literatura kobieca”.
Dla pań, którym wydaje się, że literatura kobieca oznacza książki pisane przez kobiety, podaję wyjaśnienie kilku innych, równie powszechnych i przez większość rozumianych skrótów myślowych.
Powieści „płaszcza i szpady” nie były pisane przez autorów w płaszczach i nie sądzę, żeby pisano je szpadą maczaną w kałamarzu – to powieści przygodowe, których akcja zwykle dzieje się w XVII-XVIII wieku.
Utwory typu „zabili go i uciekł” nie są pisane przez umarłych, którzy ponadto gdzieś uciekli – oznacza to kiepską, bzdurnie pokomplikowana literaturę sensacyjną.
Książki „dorosłe” albo „dla dorosłych” – nie znaczy to, żeby normalna literatura tworzona była przez dzieci, a tylko niektóre pozycje pisali ludzie dorośli, tu chodzi o zawartość książki, w której najwidoczniej wiele jest opisów seksu, erotyki, itp.
Literatury „dziecięcej i młodzieżowej” nie tworzą dzieci i młodzież – w tym przypadku chodzi o adresatów tego typu literatury i jej charakter – przygodowe książki, czasem z elementami dydaktycznymi i zwykle niezbyt skomplikowaną fabułą.
Faktycznie, nie istnieje ścisła i matematycznie dokładna definicja, która określałaby absolutnie jednoznacznie zawartość działu „literatura kobieca”. No i co w związku z tym? Nie jest to niczym dziwnym w literaturze, muzyce, filmie, malarstwie.
Tak, termin „literatura kobieca” ma zabarwienie odrobinę pejoratywne, może nawet nieco lekceważące. Być może dlatego właśnie od czasu do czasu ktoś (jakoś nigdy nie dotyczyło to mężczyzn) z takim określeniem próbuje dyskutować, najczęściej właśnie wysuwając argument, że to pewnie oznacza literaturę pisaną przez kobiety.
Użyłem tu już pewnego określenia, mianowicie skrót myślowy. Tym właśnie jest „literatura kobieca”.
Dla pań, którym wydaje się, że literatura kobieca oznacza książki pisane przez kobiety, podaję wyjaśnienie kilku innych, równie powszechnych i przez większość rozumianych skrótów myślowych.
Powieści „płaszcza i szpady” nie były pisane przez autorów w płaszczach i nie sądzę, żeby pisano je szpadą maczaną w kałamarzu – to powieści przygodowe, których akcja zwykle dzieje się w XVII-XVIII wieku.
Utwory typu „zabili go i uciekł” nie są pisane przez umarłych, którzy ponadto gdzieś uciekli – oznacza to kiepską, bzdurnie pokomplikowana literaturę sensacyjną.
Książki „dorosłe” albo „dla dorosłych” – nie znaczy to, żeby normalna literatura tworzona była przez dzieci, a tylko niektóre pozycje pisali ludzie dorośli, tu chodzi o zawartość książki, w której najwidoczniej wiele jest opisów seksu, erotyki, itp.
Literatury „dziecięcej i młodzieżowej” nie tworzą dzieci i młodzież – w tym przypadku chodzi o adresatów tego typu literatury i jej charakter – przygodowe książki, czasem z elementami dydaktycznymi i zwykle niezbyt skomplikowaną fabułą.