wtorek, 31 marca 2009

Jak rodzą się bolszewicy

„Jeżow: Żelazna pięść Stalina” – J. Arch Getty, Oleg W. Naumow


Amerykański historyk i Rosjanin, zastępca dyrektora zbiorów archiwalnych KPZR (komunistyczna partia w Związku Radzieckim), pokusili się o napisanie częściowej biografii Nikołaja Jeżowa. Zaznaczam – CZĘŚCIOWEJ.

Na okładkach książki znaleźć można zdania: „zawrotna zbrodnicza kariera »Krwawego Karła«”, „Przez dwa lata ponura sława i wszechmocna pięść »Krwawego Karła« sięgała najdalszych krańców czerwonego imperium”, „Jego nazwisko stało się uosobieniem stalinowskiego terroru” i inne w tym samym stylu, umieszczone tam przez wydawcę.

Ja rozumiem, że wydawnictwo chce książkę sprzedać, ale nie akceptuję tego typu metod, to jest dość pokrętnego sugerowania treści (sensacyjnych i krwawych), których w książce nie ma.

Za to jej autorzy określili się jasno:
„To nie jest książka o wielkiej czystce lat 30. w Związku Radzieckim. Na ile pozwalają ujawnione rosyjskie materiały archiwalne, temat ten został przedstawiony w licznych publikacjach zarówno starszych, jak i całkiem nowych. Celem tej książki jest przedstawienie losów Jeżowa do momentu objęcia stanowiska szefa NKWD w 1936 roku. Skąd wziął się Nikołaj Jeżow?”

A co w tej książce znaleźć można? Dzieciństwo i młodość Jeżowa, służbę wojskową w czasie I wojny światowej, fizyczną pracę w fabrykach. Jako oficer polityczny Czerwonej Gwardii, Jeżow pracował także jako bolszewicki agitator w prowincjonalnych zakładach przemysłowych. W konsekwencji swojego oddania, zaangażowania i pracowitości, zajmował coraz bardziej znaczące stanowiska, początkowo na peryferiach (Kazachstan, Kirgizja), aby wreszcie trafić do Moskwy i stanąć na czele partyjnego systemu zarządzania kadrami.

Autorzy wielokrotnie i dobitnie podkreślają kilka istotnych cech Jeżowa: zdolność do ciężkiej pracy i poświęceń i to – przynajmniej w początkowym okresie – za bardzo niewielkie pieniądze, zaangażowanie i skuteczność w działaniu oraz nieomalże instynktowne zrozumienie spraw kadrowych, stanowiących, kto wie, czy nie najistotniejszy, element bolszewickiej administracji.

Gdyby nie zabójstwo Kirowa – autorzy książki wydają się być o tym przekonani – Jeżow mógłby dożyć spokojnie emerytury, jako zasłużony działacz partyjny, wybitny specjalista w zakresie problematyki kadrowej oraz szef Orgbiura, Orgraspriedu czy Raspriedotdieła (biura organizacyjne Komitetu Centralnego zajmujące się sprawami kadrowymi, rozdziałem zadań, obsadą stanowisk itp.).

Stalin, nie dowierzając lokalnej sekcji NKWD, zlecił nadzór nad śledztwem w sprawie śmierci Kirowa Jeżowowi. Ten wywiązał się z nowego zadania znakomicie, a to w konsekwencji po latach doprowadziło do powierzenia mu ludowego komisariatu spraw wewnętrznych ZSRR i tym samym szefostwa NKWD.

Oczywiście oprócz historii samego Jeżowa, w książce znaleźć można wiele rzetelnych informacji na temat umacniania się władzy bolszewików oraz początków państwa znanego nieco później i przez kolejne dziesięciolecia jako Związek Socjalistycznych Republika Radzieckich.

Minus tej pozycji zauważyłem tylko jeden: jest ona po prostu nudna.