niedziela, 7 grudnia 2014

Jack Reacher, dywany, kobiety

„Siła perswazji” – Lee Child

Jack Reacher, były żandarm wojskowy, człowiek niesamowicie sprawny, doświadczony i ponadprzeciętnie inteligentny, udaremnia porwanie chłopaka z uczelnianego kampusu w Nowej Anglii. Zabija przy tym wszystkich (albo prawie) porywaczy, ale też – w wyniku tragicznej pomyłki – policjanta. Ucieka wtedy z miejsca zdarzenia, zabierając ze sobą młodego studenta, którego odwozi do domu.

Czytelnikom innych powieści tegoż autora z Reacherem w roli głównej od razu powinna rzucić się w oczy sztuczność całej tej sytuacji, jakiś wyraźny fałsz. I bardzo słusznie, bo już w drugim rozdziale okazuje się, że cała ta akcja została zainscenizowana po to tylko, by dotrzeć do ojca chłopca, a poprzez niego do Francisa Xaviera Quinna, najbardziej wrednego typa, jakiego Jackowi zdarzyło się w życiu spotkać. Problem w tym, że Ouinn od dawna powinien nie żyć… 

Jack Reacher walczy dzielnie ze złymi facetami i demonami własnej przeszłości, przeżywa miły romans i zostawia ten świat nieco bezpieczniejszym niż dotąd. 

Literatura sensacyjna z zacięciem przygodowym; lekka, ale przyjemna. Jakim cudem oryginalny tytuł „Persuader” przeistoczył się w „Siłę perswazji” odgadnąć nie potrafię (persuader to broń, rodzaj strzelby, która pojawia się w książce i odgrywa tam znaczącą rolę).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz