"Piękni szaleńcy, czyli Sztuka skandalem podszyta" - Marek Sołtysik
Bohaterami tego zbioru są XIX- i XX-wieczni polscy artyści, w życiu których wydarzyło się coś niezwykłego. Jakiś skandal, pojedynek, przestępstwo, samobójstwo czy inna tragedia.
25 szkiców publikowanych na przestrzeni lat w "Palestrze", zebranych teraz w jedną całość, mogło być fantastyczną lekturą, ale niestety... Mam wrażenie, że na przeszkodzie stanęła zbyt duża wiedza autora.
Bo przecież nie ośmieliłbym się podejrzewać go o chęć popisania się.
Niezliczone wtrącenia i dodatki, zdania wielokrotnie podrzędnie złożone, rozmaite dygresje, komentarze, komentarze do komentarzy lub do wtrąconych wyjaśnień, uwagi dotyczące kontekstu wydarzeń itp. powodują, że na początku lektury często gubiłem z oczu głównego bohatera.
Jedynym sposobem na tę książkę okazała się cierpliwość (czytanie po kilka razy tych samych akapitów, powroty do początku rozdziału) i maksymalnie skupiona uwaga. Nie da się jednak ukryć, że takie czytanie bywa co najmniej nużące.
Kapitalny temat - wyjątkowi ludzie, wyjątkowe środowisko, wyjątkowe wydarzenia, świetny pomysł na zbiorek i... przeładowany, „przedobrzony” efekt końcowy.
25 szkiców publikowanych na przestrzeni lat w "Palestrze", zebranych teraz w jedną całość, mogło być fantastyczną lekturą, ale niestety... Mam wrażenie, że na przeszkodzie stanęła zbyt duża wiedza autora.
Bo przecież nie ośmieliłbym się podejrzewać go o chęć popisania się.
Niezliczone wtrącenia i dodatki, zdania wielokrotnie podrzędnie złożone, rozmaite dygresje, komentarze, komentarze do komentarzy lub do wtrąconych wyjaśnień, uwagi dotyczące kontekstu wydarzeń itp. powodują, że na początku lektury często gubiłem z oczu głównego bohatera.
Jedynym sposobem na tę książkę okazała się cierpliwość (czytanie po kilka razy tych samych akapitów, powroty do początku rozdziału) i maksymalnie skupiona uwaga. Nie da się jednak ukryć, że takie czytanie bywa co najmniej nużące.
Kapitalny temat - wyjątkowi ludzie, wyjątkowe środowisko, wyjątkowe wydarzenia, świetny pomysł na zbiorek i... przeładowany, „przedobrzony” efekt końcowy.