środa, 15 sierpnia 2007

Jedynie ciekawostka

"Ćpun" - William S. Burroughs


Burroughs opisuje swoje życie narkomana w USA i Meksyku, w latach czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Właściwie całość tej opowieści to karuzela brania, głodów i organizowania towaru, przerywana czasami nieudanymi, ale i podejmowanymi jakby bez przekonania próbami zerwania z nałogiem. No i seks z kobietami lub mężczyznami.

W końcowej części tej historii nagle okazuje się, że Burroughs ma żonę. Jest to zaskakujące – nie wiadomo kiedy i skąd się ta kobieta w jego życiu wzięła, nie było o niej wcześniej nawet wzmianki. Zresztą jej znaczenie w życiu tytułowego ćpuna jest wyraźnie marginalne. Jeśli dobrze pamiętam, autor nawet nie zadał sobie tyle trudu, żeby podać jej imię. Często tak właśnie wyglądają priorytety w życiu narkomana...

Kilkadziesiąt lat temu mogła to być powieść kultowa. Dziś, w zupełnie innych warunkach, jest co najwyżej ciekawostką. Warto do niej podchodzić z pewną ostrożnością i pamiętać, że opinie autora na różne tematy, to wyłącznie jego prywatne poglądy, a te nie zawsze mają pokrycie w rzeczywistości. Burroughs twierdzi na przykład, że kokaina nie uzależnia. No cóż... On pewnie w to wierzył.