„Teoretyczne minimum” – Leonard Susskind i George Hrabovsky
Tytuł książki związany jest z
anegdotą dotyczącą Lwa Dawidowicza Landaua (1908-1968), rosyjskiego fizyka,
laureata nagrody Nobla z fizyki. W Związku Radzieckim „teoretyczne minimum”
oznaczało wszystko to, co musiał wiedzieć student, jeśli chciał pracować z
samym Landauem, a był on bardzo wymagający, więc jego teoretyczne minimum
pozostawało poza zasięgiem jakichkolwiek studentów. Susskind wyjaśnia jednak od
razu: „Ja używam tego określenia w innym sensie. »Teoretyczne minimum« oznacza
dla mnie to, co trzeba wiedzieć, by przejść na kolejny poziom. Nie opasłe,
encyklopedyczne tomy, które tłumaczą wszystko, ale cienkie książeczki
wyjaśniające to, co ważne”. Tłumaczy też i informuje, że jego książki,
podręcznika, napisanego na podstawie wykładów o fizyce klasycznej, które
prowadził na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii, nie należy zaliczać do
literatury popularnej, ani nawet popularno-naukowej. To podręcznik jak
najbardziej naukowy, choć w prostej formie i skondensowanej treści, zawiera
jedynie… teoretyczne minimum, to jest tyle, żeby fizyką klasyczną zacząć
zajmować się poważnie.
Leonard Susskind (profesor
fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Stanforda) i George Hrabovsky (prezes
Madison Area Science and Technology, organizacji non-profit, zajmującej się
badaniami naukowymi i edukacją) starają się przybliżyć czytelnikom fizykę
klasyczną (fizyka klasyczna odnosi się do fizyki przed pojawieniem się
mechaniki kwantowej), wplatając w treść różne przygody Georga i Lenny’ego
(bohaterowie powieści „Myszy i Ludzie” Steinbecka), proponując czytelnikowi
rozmaite ćwiczenia, i zwykle im się to udaje… w jakiejś mierze.
Przykład
ćwiczenia dla czytelników:
„Wyprowadź
postać momentu pędu dla podwójnego wahadła i udowodnij, że jest on zachowywany,
gdy nie występuje pole grawitacyjne”.
Przykład
z Lennym i Georgiem:
„Gdy Lenny i George weszli do
środka, Doktorek siedział przy barze, pijąc to co zwykle (czyli koktajl
mleczno-piwny) i czytając gazetę.
– O czym czytasz, Doktorku?
Doktorek spojrzał na Lenny’ego
znad okularów.
– Właśnie dotarłem do tego, co
powiedział Einstein: »Szaleństwo polega na robieniu wciąż tego samego i
oczekiwaniu, że za każdym razem przyniesie to inne wyniki«. Co o tym myślicie?
Lenny się zamyślił. Po dłuższej
chwili odpowiedział:
– Chodzi o to, że za każdym
razem kiedy tu jestem, zamawiam chili, a potem boli mnie brzuch?
Doktorek zachichotał.
–
Właśnie. Widzę, że zaczynasz rozumieć Einsteina”.
Lektura tej książki to całkiem niezła zabawa - przynajmniej do końca wstępu.
Lektura tej książki to całkiem niezła zabawa - przynajmniej do końca wstępu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz