„Mafia
nie daje czasu” – Anna Vinci
„Nazywam się Gaspare Mutolo.
Jestem Sycylijczykiem i współpracuję z wymiarem sprawiedliwości. Mam burzliwą
przeszłość. Jak wszyscy, którzy dokonali takiego wyboru. Przestępcy, zabójcy,
złodzieje. Oto, kim byliśmy przez wiele lat”.
Mafia to był raj na ziemi,
każdy chłopak na Sycylii marzył, by stać się mafioso, członkiem mafii. Rycerski kodeks
honorowy, nienaruszalne zasady, prawdziwa męska przyjaźń, wierność aż po grób,
mnóstwo pieniędzy, szacunek otoczenia, prawie bezkarność. Aż władzę w
organizacji przejął zły Salvatore „Totò” Riina i ten cudowny świat legł w
gruzach. Tak, mniej więcej, widzi sytuację i przeszłość Mutolo, opowiadając
swoje losy Annie Vinci.
Ten przemiły, zawsze opiekujący
się rodziną człowiek, zamordował 22 osoby, a kiedy zorientował się, że i on
znalazł się na liście do likwidacji, skorzystał z programu ochrony świadków i
zaczął sypać dawnych przyjaciół.
Relacja Gaspare Mutolo może być dość trudna w odbiorze dla polskiego czytelnika, chyba, że zna dobrze Sycylię i
Palermo, lokalnych polityków, przedsiębiorców i deweloperów z poszczególnych
dzielnic miasta, działających w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz