„Bardzo
poszukiwany człowiek” – John Le Carré
W
Hamburgu, w domu mieszkającego z matką, muzułmańskiego boksera Melika Oktaya,
pojawia się i prosi o pomoc Issa Karpow, syn pułkownika Armii Czerwonej i
zgwałconej przez niego Czeczenki, notabene zamordowanej przez własną rodzinę za
„zhańbienie rodu”. Issa jest chory i wycieńczony; był więziony i torturowany
zarówno przez Rosjan, jak i Turków; możliwe, że jest albo był czeczeńskim
terrorystą – w każdym razie o to jest podejrzewany. Do Hamburga dostał się
nielegalnie, przerzucony przez Szwecję.
Leila
i Melik Oktay kontaktują Issę z Annabel Richter, idealistycznie nastawioną
prawniczką pracującą w charytatywnej agencji o nazwie Azyl Północ, zajmującej
się prawami nielegalnych imigrantów, a przez nią z irlandzkim albo angielskim
bankierem działającym w Niemczech, Tommym Brue, którego żona, Mitzi, zdradza
jawnie z Bernardem, niewątpliwie znacznie sprawniejszym seksualnie od starszego
bankiera – to jednak wątek poboczny.
Intryga
zagęszcza się, gdy wychodzi na jaw, że ojców Issy i Tommy’ego łączyły brudne
interesy oraz wielka forsa. Chodziło o tak zwane konta lipicańskie, co jest
oczywistą aluzją do prania brudnych pieniędzy, wybielania ich (lipicany to rasa
koni, która wzięła nazwę od stadniny w Lipicy w Słowenii, założonej ok. 1580
roku, gdzie została wyhodowana; konie te rodzą się skarogniade lub kare,
dopiero między szóstym a dziesiątym rokiem życia ich maść zmienia się na siwą).
Jako
że akcja powieści dzieje się współcześnie, a więc stosunkowo niedługo po
atakach terrorystycznych na WTC w Nowym Jorku, na metra w Madrycie i Londynie i
innych, za którymi stoją – rzecz jasna! – muzułmańscy fanatycy, Issą interesuje
się zarówno wywiad brytyjski, jak i niemiecki, a wreszcie także amerykański.
Szybko jednak okazuje się, że chyba nie do końca chodzi im o Karpowa, że jest
on tylko pretekstem, by panowie szpiedzy i agenci (z różnych krajów i
przeróżnych, rywalizujących ze sobą agencji) mogli uprawiać swoje pasjonujące
gierki.
John
Le Carré niewątpliwie postarał się być na bieżąco z tematem islamskiego
terroryzmu, ale… mentalność i rozmowy szpiegów jakoś dziwnie przypominają czasy
zimnej wojny, żelaznej kurtyny, czyli lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte
ubiegłego stulecia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz