czwartek, 29 października 2009

Niewygodna historia...

„Historia nadzwyczajna” – Dariusz Baliszewski


Książka jest zbiorem esejów historycznych, artykułów publikowanych w tygodniku „Wprost” i w „Newsweek Polska”, na temat spraw, które udało się wyjaśnić, albo choćby częściowo wyjaśnić, dzięki „Rewizji nadzwyczajnej” (program telewizyjny) autorstwa Dariusza Baliszewskiego, dziennikarza, historyka, publicysty.
Na początek cytat, który – jak sądzę – ułatwi zrozumienie nastawienia autora do historii i prezentowanych tematów.

„Polska historia, o czym wie każde dziecko, składa się z samych bohaterów. Nie ma w niej miejsca na żadne czarne postacie: zdrajców, agentów, szmalcowników, cwaniaków, malwersantów, czy nawet choćby zwyczajnych głupców i nieudaczników. Polska historia różni się od polskiej rzeczywistości widzianej i zapamiętanej przez Polaka, tak jak noc różni się od dnia. Polska historia bowiem, piórami swych najwybitniejszych badaczy, nikogo i nigdy nie osądza, nikogo i nigdy nie oskarża i zgodnie z naszą niepisaną tradycją nikogo nie gani. Co więcej, każdego swego bohatera potrafi z czasem usprawiedliwić i każdemu wreszcie wynaleźć jakieś okoliczności łagodzące. Wystarczy, o czym wie każdy raczkujący dzisiaj polityk, przejść do historii, by poczuć się w niej całkowicie niewinnym i całkowicie bezpiecznym. Tym samym jednak polska historia niczego nikomu nie tłumaczy, niczego nie uczy, nie wyjaśnia i niczego nie pomaga zrozumieć. Nie takie są bowiem jej cele i nie takie zadania. Zadaniem głównym naszej historii jest, jak się zdaje, odwieczne budzenie narodowej dumy z tytułu posiadania takiej właśnie wspaniałej historii”.

Autor ujawnia historie nieznane, albo nieznane okoliczności historii znanych „od zawsze”; jakby drugie dno wydarzeń. Niby w tej nowej, wolnej Polsce już wszystko wolno, ale jakoś tak się dziwnie składa, że ujawnianiem kulis pewnych spraw często nikt nie jest specjalnie zainteresowany.

O tym, że we wrześniu 1939 roku zaatakowały nas zarówno hitlerowskie Niemcy, jak i sowiecka Armia Czerwona, dokonując na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow rozbioru Polski, wiedzą już chyba wszyscy. O tym, że w październiku 1938 roku Polska wraz z III Rzeszą zaatakowała i dokonała rozbioru Czechosłowacji, mówi się jakby nieco mniej.

O bohaterze narodowym, którego imię noszą szkoły, place i ulice, majorze „Hubalu” wiedzą wszyscy. Zwany przez Niemców „szalonym majorem” walczył z nimi aż do kwietnia 1940 roku. To też wiadomo. Jednak jakoś mniej się mówi o spacyfikowanych wsiach i ludziach, którzy w niemieckich działaniach odwetowych zapłacili życiem za wyczyny szalonego majora. Nie mówi się też, że wielokrotnie upominany i ostrzegany, otrzymał wreszcie „Hubal” za swoje szaleństwa i prowadzenie prywatnej wojny – aczkolwiek w polskim mundurze – wyrok śmierci od generała Grota-Roweckiego. Czy gdyby wcześniej dopadli go „swoi”, nim wreszcie zabili go Niemcy, też byłby takim bohaterem?

Jana Pawła II tysiące rodaków z Polski i polonii, głównie amerykańskiej, prosiło o odprawienie mszy żałobnej za ofiary Katynia. Zgromadzono na ten cel ogromne fundusze. Ale papież, który stał się autorytetem moralnym świata, odmówił. Dlaczego?

Co w latach 1941-44 robił w Niemczech premier Kozłowski? Oczywiście poza tym, że mieszkał przez cały ten czas w eleganckim hotelu i pobierał wynagrodzenie (za co?) w wysokości 500 marek miesięcznie…

Kiedy Polacy przypomnieli sobie o Irenie Sendler (matce dzieci holocaustu)? I po co? Jak i dlaczego stracił życie Bolesław Bierut? Jak naprawdę wyglądało życie żony prezydenta Mościckiego? Prawda o powstaniu, o zamachu na Kutscherę i wielu, wielu innych wydarzeniach historycznych, których dziś nie chcemy znać, pamiętać, zrozumieć…



środa, 21 października 2009

Zabójczy wirus i świrus

„Zabójczy wirus” – Alex Kava


Maggie O’Dell, jej szef, zastępca dyrektora Cunningham, agent Tully i inni, a tak, tak, Nick Morelli też przewija się gdzieś w tle, tym razem starają się dopaść terrorystę i maniaka, który zabija ludzi przy użyciu paskudnego (fuj, fuj, fuj!) wirusa. W jego pułapkę wpada sama Maggie z Cunninghamem do spółki w związku z czym lądują w separatkach wojskowego instytutu.

Reszta – dokładnie tak samo, jak i w innych powieściach tej autorki.