„Karaluchy” –
Jo Nesbø
Czytałem, bez zachwytu, „Człowieka nietoperza”, gdzie policjant Harry Hole zjawia się w Sydney, by wesprzeć miejscową policję w śledztwie w sprawie śmierci swojej rodaczki, Inger Holter. Temu bohaterowi postanowiłem dać drugą szansę i sięgnąłem po „Karaluchy”, gdzie policjant Harry Hole zjawia się w Tajlandii, by wesprzeć miejscową policję w śledztwie w sprawie śmierci w burdelu norweskiego ambasadora. Powieści są podobnie naciągane, naiwne i odklejone od rzeczywistości, a bohater, rzekomo alkoholik, który na czas ważnego śledztwa postanawia nie pić i bez problemu słowa dotrzymuje – zupełnie niewiarygodny. Tak więc będzie to moje ostatnie spotkanie z Harrym Hole, ale... zapewne nie z Jo Nesbø, bo jego „Królestwo” uważam za powieść genialną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz