piątek, 11 listopada 2022

Lizie nowe, tupiąc gumiakami

Czytając internetowe teksty oficjalne, bo nie chodzi mi o komentarze czytelników, przypomniałem sobie zajęcia z pisania. Początkowo robiłem całe mnóstwo błędów; niektóre zostały ze mną na zawsze, na przykład interpunkcyjne, ale to już inna historia i problem innego typu. Było to bardzo dawno temu, a ja do dziś pamiętam, właśnie dzięki artykułom w Internecie, takie oto zagadnienia:

1. Jeśli tekst zawiera przymiotniki, to nie jest reportażem. Może to opinia lub esej, ale zdecydowanie nie reportaż.

2. Jeżeli tekst zawiera „już” (jako zapowiedź czegoś), to prawie na pewno jest to reklama. Może i zawoalowana, może nieświadoma, ale i co z tego. „Już” oznacza wstęp do przekazu manipulowanego, sugeruje, że wydarzenie jest niecierpliwie wyczekiwane. Rzetelna, prosta informacja: piosenkarz wystąpi w Sopocie 3 grudnia br. Reklama i manipulacja: już za trzy tygodnie w Sopocie wystąpi…

3. Jeśli w swoim tekście użyjesz „warto”, to jedno z dwojga:
a) Najpewniej coś reklamujesz, do czegoś zachęcasz,
b) Nie potrafisz napisać tekstu o wymaganej liczbie znaków, więc wypełniasz go papką typu „warto dodać”, „warto zauważyć” i podobnymi śmieciami. Gdyby nie było warto, to byś nie dodawał i nie zauważał. Do tej kategorii należą też „trzeba zaznaczyć, że…”, „należy wyjaśnić, że…”.


Oczywiście nie ma to nic wspólnego z panem Bartkiem, któremu przy okazji gratuluję, ale może z trzyletnią polonistyką?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz