wtorek, 24 stycznia 2017

Mijają wieki i ustroje, a pytanie:

Kto tu jest dla kogo??? - pozostaje bez zmian.

- Czego… - ton głosu sprzedawcy (w wykonaniu Zenona Laskowika w jakimś starym kabarecie) był wyraźnie nieprzyjazny i pogardliwy - …pan sobie życzy? Tak oto, do spółki ze Smoleniem, jeśli mnie pamięć nie myli, nabijali się z arogancji, głupoty i sobiepaństwa sprzedawców, urzędników, policjantów i innych takich. Oczywiście, a przynajmniej tak mi się wydaje, był to obrazek mocno przerysowany, aż tacy bezczelni chyba oni wszyscy jednak nie byli, ale w kabarecie (albo filmie „Alternatywy 4”) było się z czego pośmiać.

Dziś wygląda to zupełnie inaczej – ja sam, ale też znajomi, przyjaciele, członkowie rodziny, często zaskakiwani jesteśmy uprzejmością i życzliwością urzędników; nawet jeśli udawaną trochę, to i co z tego? Jest lepiej, ale… czy pytanie, kto tu jest dla kogo, straciło sens?

Urząd Pocztowy Opole 3 przy ul. Książąt Opolskich 33, czyli po prostu na Rondzie. Moje obserwacje obejmują trzy sezony jesienno-zimowe, a ostatni to grudzień 2016 i styczeń 2017.
Bywały dni, że było naprawdę zimno. Temperatury spadały do minus dwudziestu stopni, a kilka-kilkanaście stopni mrozu, to był/jest standard.
Klienci poczty, wybierając się do tej placówki (albo gdziekolwiek w mieście), ubierali się stosownie do pogody, a więc raczej ciepło. W lokalu poczty odkrywali, że:
a) Z trzech okienek czynne jest tylko jedno (zwykle).
b) W pomieszczeniu jest wściekły upał (wściekły dla osób ubranych zimowo, to jest normalnie do pory roku), bo panie tam pracujące muszą być ubrane w koszulki z krótkimi rękawkami (zawsze). Długa kolejka, usiąść nie ma gdzie, temperatura, od której pot oczy zalewa, a przecież już niedługo znowu trzeba będzie wyjść na mróz.

Czy zależmy mi na tym, żeby pracownice poczty wypełniały swoje zadania ubrane w kożuchy, czapki-uszanki i walonki? Nie, oczywiście, że nie, ale czy jest coś złego w sweterkach albo kamizelkach? Tym bardziej, że to przecież nie te panie płacą za tropikalne grzanie, tylko ja. Oraz inni klienci poczty. W formie opłat pocztowych, które ustawicznie rosną. 

Ostatecznie kto tu jest dla kogo? Pięć pań z pocztowych okienek dla setek klientów poczty, czy może odwrotnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz