„Gad. Spowiedź klawisza” – Paweł Kapusta
„Kto powie, że nowa książka Kapusty jest brudna, będzie miał całkowitą rację. Ktoś doda, że jest wulgarna, momentami wręcz obrzydliwa i szokująca – też się nie pomyli. Najważniejsze, że jest prawdziwa. A prawda w niej zawarta ścina momentami z nóg”[1].
Jest prawdziwa? A skąd to niby wiadomo? Zastanawia mnie zupełnie bezrefleksyjne (nie zawsze na szczęście) przypisywanie prawdziwości relacjom złym, opiniom negatywnym. To dotyczy nie tyle tej konkretnej pozycji i jej ocen, ale stanowi ogólny wniosek z obserwacji różnych publikacji. Negatywne są prawdziwe, pozytywne – mało wiarygodne, bo… coś to zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
Przystępując do lektury książki Kapusty trzeba przyjąć dwa założenia – inaczej nie miałoby to sensu. Założenie pierwsze: osoby, z którymi rozmawiał, istnieją, nie są tylko wytworem wyobraźni; oddziałowi, dowódcy zmian, dyrektorzy, szeregowi klawisze, są postaciami realnymi. Założenie drugie: wszystkie te osoby, które opowiadają o swojej pracy za więziennym murem, nie kłamią. To wymaga doprecyzowania – ktoś, kto w dobrej wierze i przekonany o prawdziwości jakiejś informacji przekazuje ją dalej, nie kłamie. Choć sama informacja może być zupełnie bzdurna. On jednak w nią wierzył.
Przy takich założeniach bez większych oporów da się czytać, że…
„Wszystko już mają, a wciąż im mało. Zje, wyśpi się, podleczy, telewizor obejrzy, na konsoli zagra, jak będzie grzeczny, to i podyma w mokrym pokoju. Co to za kara, jak ma lepsze życie od gościa, który go prowadza na spacery?”.
Albo…
„Teoria o pierwiastku homoseksualizmu tkwiącym w każdej kobiecie jest prawdziwa, tylko nie każda ma warunki i okazję, by to w sobie odkryć”.
OK. Według klawiszy więźniowie mają lepsze życie od nich, a każda kobieta jest z natury lesbijką, tylko nie u każdej się to ujawnia. Niech i tak będzie. Tak więc wierzę, że autorzy tych słów wierzą, że tak jest naprawdę.
Tak, funkcjonariusze służby więziennej biją więźniów. Tak, handlują z nimi, dostarczając za mury zabronione przedmioty, w tym narkotyki. Tak, wykorzystują ich/je seksualnie. Tak, nadużywają alkoholu, by odreagować stres… itd. Itp. Ale jednocześnie: Nie, nie robią tak wszyscy, raczej niewielka mniejszość, bo zdecydowana większość użera się dzień za dniem z groźnymi czasem bandytami i ma obowiązek zapanować nad zbyt dużą gromadą zwyrodnialców. Po prostu starają się robić swoje najlepiej jak potrafią.
Ciekawa pozycja, choć trochę za dużo jest w niej użalania się nad sobą. Dobrze byłoby podeprzeć zawartą w niej wiedzę lekturą jakiejś innej książki, opisującej życie więźniów, na przykład „Schowani do wora. Wspomnienia byłego wychowawcy więziennego”.
---
1. Paweł Kapusta, „Gad. Spowiedź klawisza”, Wielka Litera, 2019, blurb (nota wydawcy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz