niedziela, 20 kwietnia 2008

Bohater i Królewna

„Królewna” – Jerzy Seipp


Po latach wojen w służbie shoguna, po setce starć, w których jeden błysk miecza decydował o życiu lub śmierci, wraca samuraj do swojego skromnego lenna. Zmęczony życiem, rozczarowany ideami, w imię których przelał morze krwi, pragnie już tylko spokoju. Marzy mu się cicha kontemplacja kwiatów śliwy, medytacje zen…

Po wielu latach włóczęgi i niebezpieczeństw, czyhających na najszybszego nawet strzelca na Pograniczu i Dzikim Zachodzie, dawny rewolwerowiec wybiera się w spokojniejsze strony. Zmęczony niezliczonymi pojedynkami „w samo południe”, nocami spędzonymi przy pokerze i z brudnymi dziwkami, pragnie już tylko spokoju. Marzy mu się farma, może nawet porządna kobieta…

W takich właśnie momentach, w książce lub filmie, pojawia się zwykle kilku s…synów, którzy aż się proszą, żeby wysłać ich na tamten świat w sposób jak najbardziej spektakularny i przy okazji bolesny.

XXI wiek, Polska. Po latach włóczęgi po całym świecie wraca do kraju główny bohater „Królewny”, Bartek Zborowski – mocno zmęczony (kobiety, alkohol, rozczarowania, zawody), nieco rozgoryczony, kpiąco-cyniczny, twardy facet. Szuka swojego miejsca w życiu i do pewnego stopnia je znajduje – pracuje jako broker informacyjny we własnej firmie. Z jednej strony jest to tylko nieco lepiej brzmiąca nazwa prywatnego detektywa, ale z drugiej faktem jest, że w trakcie realizacji zleceń banków, firm i korporacji, rzeczywiście więcej jest w działaniach Zborowskiego komputerowego hackerstwa oraz tak zwanej socjotechniki, niż klasycznego śledzenia i podsłuchiwania. Jednak „więcej” nie znaczy „tylko”, a więc życie Bartka toczy się stosunkowo spokojnie, ale bynajmniej nie nudno.

Do dnia dzisiejszego dokładnie tacy są moi ulubieni bohaterowie powieści przygodowych, sensacyjnych, thrillerów, westernów, itp. Takich szukam, za takimi tęsknię, z takimi dobrze się bawię.

Tego typu literatura nadal jest dostępna, nie ma większego kłopotu z jej zdobyciem. Problemem jest za to coś innego – warsztat. W starych książkach jest pewnie wiele uroku, ale to już nie jest współczesne pisarstwo. Idole mojej młodości, być może zgodnie z ówczesnym kanonem, byli zwykle jednoznaczni moralnie i to tak bardzo, że dziś wywołuje to we mnie odruchy wymiotne. Bo ja też się zmieniłem – nie mam już piętnastu lat i wiem, że życie to nie banknot (choć banknoty nim żądzą) i ma więcej niż dwie strony. Prawiczkiem już też nie jestem… O ile wcześniej bohaterowie nie mieli właściwie w ogóle życia seksualnego, to obecnie wielu autorów z tym tematem kompletnie sobie nie radzi i z desperacją wynikającą z żenującej niewiedzy, nieujawnionych pragnień i niezaspokojonych potrzeb, przeładowuje swoje historie po prostu tandetną i wulgarną pornografią.

Jerzy Seipp napisał powieść genialną.
Kiedy z autobusu wypada wprost na Bartka Zborowskiego młoda dziewczyna w poszarpanej odzieży, prawdopodobnie nafaszerowana narkotykami, możliwe, że zgwałcona, i kiedy kilka dni później okazuje się, że została zabita, a więc wyraźnie na scenę wkroczyli bardzo źli ludzie, broker informacyjny rusza do akcji.
Gdyby reszta fabuły związana była tylko z krwawą zemstą prywatnego detektywa zranionego w swojej dumie zawodowej, który stracił jednocześnie największą miłość życia, „Królewna” mogłaby być jednym z wielu znakomitych thrillerów. Ja jednak użyłem określenia „genialna” i to podtrzymuję, albowiem okazuje się, że Bartek nie jest zainteresowany szukaniem zabójców dziewczyny. Nie interesuje go ani osobista zemsta, ani fortuna oferowana przez ojca ofiary. Ano właśnie! To czego chce Zborowski jest tak nieprawdopodobne, tak szalone… Z oczywistych względów dalej pisać nie mogę.

„Królewna” to mój bohater – osadzony w realiach dzisiejszego dnia, twardy facet, który nie zawsze jest tak bielutki jak szeryf z „Rio Bravo”. Mężczyzna, który potrafi kochać, jest odważny aż do zuchwalstwa, a kiedy cierpi, to ma w d… czy ktoś widzi jego łzy.

„Królewna” to kobiety, które nie wstydzą się swojej kobiecości, które bez obłudy, zakłamania, pruderii i drobnomieszczańskiej moralności, uszczęśliwiają zarówno siebie jak i swoich mężczyzn. Śmiałe, ale nie pornograficzne sceny erotyczne.

„Królewna” to również niesamowita fabuła, dynamicznie rozwijająca się akcja, no i oczywiście wyraźnie widoczny profesjonalizm autora. Ja już wiem, jak książka się kończy, ale mimo to chcę mieć tą pozycję w swoich zbiorach (egzemplarz, który czytałem był pożyczony), bo nie mam wątpliwości, że za jakiś czas, i to raczej prędzej niż później, zechcę wrócić do świata „Królewny”.

Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby dotarła do mnie wiadomość, że powstanie następna książka o Bartku Zborowskim. Seipp, rusz tyłek, pisz dalej! Czekam na powrót… teraz już naszego bohatera.

Jerzy Seipp będzie siedział na Targach Książki w Pałacu Kultury w niedzielę, 18 maja, o godzinie 12:00. Chciałbym tam być… Zdjęcie na jego stronie internetowej (www.seipp.pl) przedstawia bardzo interesującego faceta. Chciałbym go zapytać, ile z tego wszystkiego przeżył sam.