wtorek, 4 maja 2010

Anita B. i potworne potwory

„Trupia główka” – Laurell K. Hamilton

Piąty tom przygód Anity Blake, licencjonowanej egzekutorki wampirów, nekromantki i animatorki. Warto zaznaczyć, że „animatorka” w tym przypadku nie oznacza specjalistki od filmów animowanych, ale osobę, która potrafi ożywiać nieboszczyków i czynić z nich poddanych swojej woli zombie.

Akcja powieści dzieje się w tak zwanej alternatywnej rzeczywistości, w czasach mniej więcej współczesnych – no, może kilkanaście lat wcześniej, bo wygląda na to, że telefony komórkowe nie są jeszcze w powszechnym użyciu – w USA. Obok normalnych ludzi (a cóż to w tej sytuacji może znaczyć?) żyją tu legalnie i oficjalnie wilkołaki – Anita jest nawet narzeczoną jednego z nich – wampiry – z wampirzym mistrzem miasta Anita umawia się na randki – oraz inne istoty… magiczne. Tak chyba należałoby je nazwać, ze względu na moc, którą dysponują.

Tym razem Anita ma za zadanie ożywić wszystkich zmarłych z bardzo starego cmentarza, wytropić brutalnego mordercę, zmierzyć się z wrogo nastawioną mistrzynią wampirów, nie ulec sile mentalnej Króla Trupiogłowego, pokonać glamour (rodzaj uroku rzucanego przez fairie), nie dać się zabić zdesperowanemu milionerowi i kilka innych w tym stylu.

Nieźle napisany przygodowy horror z zupełnie niepotrzebnymi wyjątkowo krwawymi i brutalnymi opisami mordów i zwłok.