piątek, 17 marca 2017

Mały wielki człowiek i Gówno

„Gówno” – Feliks Kres


Wielki jak stodoła, naznaczony wieloma bliznami, niesamowicie silny najemny żołnierz, weteran wielu bitew, zwany Małym (ponoć był najmniejszy w swoim oddziale), postanawia spędzić urlop w rodzinnych stronach z ojcem i macochą. Podczas włóczęgi po mieście jest świadkiem niezwykle brutalnego zachowania kobiety, którą wszyscy nazywają Gównem, podobno, opętanej przez mroczne moce, córki króla piratów. Mały daje się wciągnąć w intrygę, która ma na celu pojmanie albo zgładzenie Gówna, ale wikła się w ten sposób w jeszcze bardziej skomplikowaną aferę i teraz sam musi walczyć o życie swoje i rodziny, bo Gówno jest naprawdę groźna i mściwa. 

Opowiadanie wydaje się częścią jakiejś większej całości albo dotyczyć, nawiązywać do jakiejś innej historii, bo choć jego początek jest całkiem niezły, to koniec, poza tym, że zabawny, także nieco dziwny, jakby urwany w nieodpowiednim momencie.

Całkiem niezła zabawa na jakieś 30-40 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz