„Architekt” – Keith Ablow
W zasadzie jest to średniej jakości powieść sensacyjna, może nawet thriller, w którym psychopata zabija bogatych i prominentnych Amerykanów, powiązanych ze studenckim stowarzyszeniem Czaszka i Kości z uniwersytetu w Yale. Zresztą, tożsamość mordercy znana jest właściwie od początku. Wyjątkowa jest w tej powieści pewna okoliczność: gdy współpracujący z FBI psychiatra, Frank Clevenger (główny bohater), jakiś agent FBI lub policjant, odwiedza rodzinę ofiary, by zawiadomić o śmierci męża lub ojca, to bliscy właściwie nie są zrozpaczeni. Zaskoczeni – tak, ale po pierwszym szoku okazuje się, że wiadomość sprawiła im ulgę.
Dodam może, że blurb jest właściwie spojlerem, prezentuje fabułę książki może bez drobnych detali, ale wyczerpująco.