sobota, 4 października 2025

Kto jest ostatecznym celem?

 „Ostateczny cel” – Alex Kava

Noah i Ethan, przyjaciele, zatrzymali się na parkingu i zostali tam napadnięci przez psychopatycznego seryjnego mordercę. Noah uprosił zabójcę, żeby zabił jako pierwszego Ethana, a jemu samemu dał szansę na ucieczkę, obiecując też, że nikomu nic nie powie. Poraniony Noah trafił jakoś do szpitala, ale policja chce wiedzieć, co stało się na parkingu i gdzie jest Ethan.

Maggie O’Dell, agentka specjalna FBI, oraz jej partner R. J. Tully ścigają seryjnego zabójcę, który zabija swoje ofiary w makabrycznie brutalny sposób, zwykle w okolicach parkingów przy autostradach i drogach międzystanowych. Sprawca gra z O’Dell w jakąś potworną grę: na pogorzelisku jej domu (podpalonego prawdopodobnie przez innego wieloletniego prześladowcę Maggie, Alberta Stacky’ego) podrzucił mapę, na której zaznaczył miejsca porzucenia lub ukrycia zwłok. Szybko też staje się jasne, że to właśnie Maggie O’Dell jest jego głównym albo ostatecznym celem, bo niektóre rozdziały pisane są z punktu widzenia mordercy.

„Ostateczny cel” to podobno jedenasty tom z cyklu o Maggie O’Dell. Da się je czytać oddzielnie, ale pewne powiązania jednak istnieją, a bez znajomości wcześniejszego tomu/tomów, nie wszystko jest takie oczywiste i jednoznaczne. Na przykład postać Alberta Stucky’ego, zwanego Kolekcjonerem, który w „W ułamku sekundy” uciekł z więzienia i od tego czasu stara się dopaść agentkę.

Jak to zwykle u Alex Kavy, sporo w jej powieści zajmuje psychologia związków i emocjonalne problemy z nimi związanych głównych bohaterek – samej Maggie O’Dell, psycholożki, przyjaciółki i mentorki agentki, współpracującej z FBI, Gwen Patterson, wrednej homoseksualnej policjantki, Julii Racine, ale też Tully’ego i innych.

– Wiesz, że najtrudniej zakończyć związek, który tak naprawdę nie istniał. – Zrobiła pauzę, by jej słowa dotarły do Racine, po czym dodała: – W naszej pamięci zawsze jest idealny. Żadnych złych wspomnień, które by go popsuły*.

Alex Kava miewa świetne pomysły, dobrze się czyta o tym, co wymyśliła, a czytelnik zwykle naprawdę chciałby się dowiedzieć, jak się to skończy, ale... Właśnie, jest też jedno niewielkie „ale”. Zauważyłem, że nie powinienem czytać jej powieści zbyt często, bo mi się po prostu mieszają i mylą. Posłużę się porównaniem – to jest jak przedstawienie, w którym zmieniają się dekoracje i drobne detale, jednak podstawowa fabuła jest zwykle taka sama lub bardzo podobna.




---
* Alex Kava, „Ostateczny cel”, przekład Katarzyna Ciążyńska, wyd. HarperCollins, 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz