poniedziałek, 2 marca 2009

Ploty panien służących

„Noce Hollywoodu” – Alex Adams i William Stadiem


Książka nosi podtytuł: „łóżkowe tajemnice bogatych i sławnych” i trzeba przyznać, że faktycznie, sławni się w niej pojawiają. W bardzo odległym tle. Dzieje się to zwykle na zasadzie: Karolina i Anna spotkały się z klientami w kawiarni, którą kiedyś lubił odwiedzać Harrison Ford. I tak oto Harrison Ford został wprowadzony na karty tej opowieści, chociaż faktycznie go tam nie ma. A nazwiska autentycznych klientów? No, te to są oczywiście zmyślone – dyskrecja obowiązuje. Ale chyba bardziej strach przed procesem o zniesławienie…

Czy amatorzy call girls, występujący w książce, są bogaci? Ależ oczywiście, wszyscy bez wyjątku. Są poza tym młodzi, przystojni i dobrze wykształceni. To ludzie, dla których wydawanie setek tysięcy dolarów rocznie na prostytutki, to głupstwo, bo rekordziści wydają po półtora miliona.

Alex Adams nie jest zwyczajną burdelmamą. Niezwyczajną zresztą też nie, bo określenie to zakłada istnienie jakiegoś burdelu, a czegoś takiego tutaj nie ma. Dziewczyny zamawia się na telefon i spotykają się one z klientami w miejscach przez nich wybranych. Ich… opiekunka jest miła, wyrozumiała, sympatyczna, dba o karierę dziewcząt – jeśli nie filmową czy biznesową, to przynajmniej finansową – no i w ogóle robi to wszystko, żeby tym cudownym stworzeniom pomóc.

Dziewczyny są zjawiskowo piękne, młode, zdrowe, wykształcone… itd. itd.

Wszyscy ubierają się u największych i najdroższych projektantów mody, jadają tylko w najmodniejszych lokalach i tylko najdroższe potrawy, piją tylko…

Książka, jak sądzę, powstała z myślą o czytelniczkach i czytelnikach skandalizujących i plotkarskich czasopism. Moja babcia powiedziałaby pewnie, że to lektura dla panien służących…