poniedziałek, 6 lipca 2009

Hongkongijskie nudy

„Hongkong” – John Lanchester


Opowieść o Hongkongu pokazana przez pryzmat losów ludzi z nim związanych. Obejmuje okres od lat trzydziestych ubiegłego wieku do (prawie) chwili obecnej. Składa się z czterech części, które niestety nie są ułożone chronologicznie.
Początkowo wydawało mi się, że książka składa się z czterech odrębnych nowel, których bohaterami są: dziennikarka, Dawn Stone, Tom Stewart, zarządca hotelu w Hongkongu, chińska zakonnica, siostra Maria i Matthew Ho, chiński przedsiębiorca, a łączy je tylko Hongkong, jako miejsce akcji, szybko jednak okazało się, że osoby te znają się, wzajemnie kształtują i wpływają na swoje losy, a czasem nawet łączą je więzy krwi.
W sumie całość, to około siedemdziesiąt lat historii Hongkongu.

Odkładałem tą książkę ze trzy razy, a skończyłem chyba tylko dlatego, że tak się jakoś złożyło, że na weekend zostałem bez czegoś innego, nowego do czytania. Według mnie książka jest po prostu… niezbyt ciekawie napisana – mówiąc oględnie i delikatnie. Niestety, „Tai-Pan” ani „Noble house” to to nie jest.