"Gra w krzemowe kości" - Po Bronson
W zasadzie przyzwyczaiłem się już, że książki biograficzne o ludziach czy firmach z branży komputerowej ograniczają się właściwie do twórców popularnego oprogramowania. Oczywiście Bill Gates i Microsoft, oczywiście Linus Torvalds i Linux, oczywiście Steve Wozniak i Apple...
Z książki Po Bronsona dowiedziałem się, że Dolina Krzemowa pełna jest firm i ludzi, którzy z systemami operacyjnymi, edytorami tekstu, bazami danych, przeglądarkami www nie mają nic, albo niewiele, wspólnego. Często są to w równej mierze zarówno elektronicy, jak i programiści - na przykład projektują i programują procesory.
Walka o przetrwanie na tym rynku, batalie z inwestorami o wprowadzenie lepszych i tańszych wyrobów, strategia labolatoriów badawczych i tak dalej, to dotąd był dla mnie świat zupełnie nieznany.
Po Bronson nie ma może tak lekkiego pióra jak James Wallance (współautor książki "Bill Gates i jego imperium Microsoft"), ale niewątpliwie dzięki "Grze..." dowiedziałem się wielu bardzo ciekawych, nowych rzeczy.
Z książki Po Bronsona dowiedziałem się, że Dolina Krzemowa pełna jest firm i ludzi, którzy z systemami operacyjnymi, edytorami tekstu, bazami danych, przeglądarkami www nie mają nic, albo niewiele, wspólnego. Często są to w równej mierze zarówno elektronicy, jak i programiści - na przykład projektują i programują procesory.
Walka o przetrwanie na tym rynku, batalie z inwestorami o wprowadzenie lepszych i tańszych wyrobów, strategia labolatoriów badawczych i tak dalej, to dotąd był dla mnie świat zupełnie nieznany.
Po Bronson nie ma może tak lekkiego pióra jak James Wallance (współautor książki "Bill Gates i jego imperium Microsoft"), ale niewątpliwie dzięki "Grze..." dowiedziałem się wielu bardzo ciekawych, nowych rzeczy.