"Koci świat" - Lesley O'Mara
Ta książka jest zbyt dobra, by uwierzyć, że stworzyli ją tylko ludzie. Nie mam wątpliwości, że maczały w tym łapy koty. To po prostu wszechświatowy koci spisek. Mieszkam z dwoma kotami, więc coś o nich i ich możliwościach wiem.
Najpierw kilka zdań o tym, czy ta książka nie jest. Nie jest klasycznym poradnikiem hodowli kotów. Mam ich wiele- większość zaczyna się od opisu budowy kota i to często tak dokładnego, że podręcznik weterynarii się chowa. Tylko, po co to komu w warunkach domowych? Dalej w takich poradnikach najczęściej można spotkać przegląd ras- niezbyt przydatny w chwili, gdy córeczka przyniosła kotka od sąsiadów i trzeba szybko nauczyć się, co „to małe” ma jeść i w ogóle, jak się nim opiekować.
No, to już wiadomo, czym „Koci świat” nie jest. A czym jest? To perfekcyjnie skomponowana mieszanka ciekawostek, anegdot, wspomnień, cytatów, rekordów, osobliwości. Zadziwiające jest to, że te wszystkie niezbędne porady też tu jakoś przemycono. Jest więc i o żywieniu, i o kuwecie, i o trujących roślinach... Tyle tylko, że autor „zrobił” to jakoś tak lekko, łatwo i przyjemnie.
Najpierw kilka zdań o tym, czy ta książka nie jest. Nie jest klasycznym poradnikiem hodowli kotów. Mam ich wiele- większość zaczyna się od opisu budowy kota i to często tak dokładnego, że podręcznik weterynarii się chowa. Tylko, po co to komu w warunkach domowych? Dalej w takich poradnikach najczęściej można spotkać przegląd ras- niezbyt przydatny w chwili, gdy córeczka przyniosła kotka od sąsiadów i trzeba szybko nauczyć się, co „to małe” ma jeść i w ogóle, jak się nim opiekować.
No, to już wiadomo, czym „Koci świat” nie jest. A czym jest? To perfekcyjnie skomponowana mieszanka ciekawostek, anegdot, wspomnień, cytatów, rekordów, osobliwości. Zadziwiające jest to, że te wszystkie niezbędne porady też tu jakoś przemycono. Jest więc i o żywieniu, i o kuwecie, i o trujących roślinach... Tyle tylko, że autor „zrobił” to jakoś tak lekko, łatwo i przyjemnie.