"Chłopcy z ferajny" - Nicholas Pileggi
To już nie jest uroczy, malowniczy i jakże naiwny romantyzm "Ojca chrzestnego", to są fakty. Przerażające, zdumiewające, często wręcz nieprawdopodobne. Czytając "Chłopców z ferajny" wiele razy zastanawiałem się na istnieniem równoległych światów, zastanawiałem się też, czy to wszystko dzieje się tylko gdzieś daleko, w jakiejś odległej Ameryce.
W każdym razie książka tak dobra jak "Zdradzeni" Sama i Chucka Giancanów, a może i lepsza.
W każdym razie książka tak dobra jak "Zdradzeni" Sama i Chucka Giancanów, a może i lepsza.